Homilie na Księgę Rodzaju

Homilie św. Jana Chryzostoma (czyli Złotoustego) wygłoszone w okresie Wielkiego Postu w roku 386 nadal zachwycają głębokim odczytaniem pierwszych rozdziałów biblijnej Księgi Rodzaju, które może stać się także i naszym udziałem, jeżeli zechcemy otworzyć się na słowo Boże i wczuć się w jego wykładnię, którą mistrzowsko opanował późniejszy biskup Konstantynopola.

Św. Jan miał świadomość, iż postawił przed sobą trudne zadanie, które będzie wymagało wielkiego trudu i skupienia ze strony odbiorców. Do nich zresztą kieruje słowa, które mogą być odniesione i do naszej postawy: „A czy i nas dotyczy opowiadanie o stworzeniu świata?”. Wielki kaznodzieja zdaje sobie dobrze sprawę, iż jego homilie nie mają być analizą tekstu o stworzeniu świata, ale żywym słowem, które ukaże słuchaczom związek między opowieścią o początku świata a ich codziennym życiem wiary.

Chryzostom jest przekonany, iż przekazując naukę o stworzeniu świata przez Boga rozpali serca wiernych miłością ku Niemu. Tekst Księgi Rodzaju, jak i całego Pisma Świętego traktuje Chryzostom jako „list” skierowany przez Boga do ludzi („Bóg posyła pismo, jakby chciał za pośrednictwem listu odnowić dawną przyjaźń z nami”).

Jaki więc pożytek dla wiary może przynieść pouczenie odnośnie stworzenia świata przez Boga? Co mówi nam zdanie: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię?”. Jak odnosi się ono do konkretnego człowieka? Po pierwsze, człowiek powinien zrozumieć, iż w świecie istnieje hierarchia: Stwórca – stworzenie. Po wtóre, poznajemy, iż wszystko zostało uczynione przez Boga, a więc bez Niego nic nie istnieje i nie dzieje się na świecie. Po trzecie wreszcie, fakt, iż Bóg stworzył wszystkie rzeczy oznacza, iż są one dobre, gdyż ich ustanowienie zostało zaplanowane i zrealizowane przez Boga. A zatem już pierwsze zdanie w sposób fundamentalny porządkuje relacje między człowiekiem (stworzeniem) a Stwórcą.

Nie sposób nie wspomnieć o jednym choćby praktycznym pouczeniu wielkiego kaznodziei. Zachęca on, aby jego słuchacze, po powrocie do domu, zastawili nie tylko stół z potrawami, ale także stół duchowy, czyli podzielili się z domownikami usłyszaną nauką. „Uczyń swój dom kościołem; bo przecież jesteś odpowiedzialny za zbawienie dzieci i niewolników”. Taki właśnie dom, gdzie króluje cnota i mieszka Chrystus staje się niejako niebem.

Bartosz Wieczorek
publicysta, współpracuje z wieloma pismami katolickimi

Gloria24

Czytelnia: