Czy piekło jest puste?

Niedawno przeżywaliśmy Jubileuszowy Rok Miłosierdzia, podczas którego rozważaliśmy niepojętą tajemnicę miłości Boga do grzesznego człowieka. Padło wiele pięknych słów obrazujących walkę, którą każdego dnia toczy Pan o duszę ludzką.
     Ludzie z radością powtarzali słowa, że wystarczy najdrobniejszy akt skruchy, nawet na łożu śmierci, aby dostąpić zbawienia. Nietrudno więc dojść do wniosku, że piekło, o którym mówi nam nauka Kościoła, jest… puste.

Chwytliwa strategia
     Od czasu do czasu pojawiają się publikacje i wypowiedzi znanych osób, które twierdzą, że pełne piekło byłoby porażką Zbawiciela. Twierdzą one: To niemożliwe, aby miłosierny Chrystus pragnął dla odkupionych wiecznego potępienia. Na pewno uczyni On wszystko, co możliwe, by dusza nigdy nie doznała męki piekielnej. Niestety, trzeba powiedzieć wprost, że jest to strategia działania złego ducha. Chce on bowiem skłonić człowieka, by uwierzył w kłamstwo, że nie trzeba lękać się grzechu, skoro nikt nie będzie potępiony. „Ewangelia uczy przecież wyraźnie i wielokrotnie o tym, że człowiek może ściągnąć na siebie wieczne nieszczęście: «Idźcie precz, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i aniołom jego… I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego» (Mt 25, 41. 46)” – przypomina o. prof. Jacek Salij OP w książce Śmierć. Zmartwychwstanie. Życie wieczne.

Troska o zbawienie
     Jeśli przyjrzymy się uważnie świętym, dostrzeżemy, że poważnie lękali się o zbawienie innych ludzi, dlatego chętnie ­podejmowali za nich pokutę i modlitwę. Obca była im postawa obojętności. „Gdyby św. Monika zastanawiała się nad tym, czy mogłaby być szczęśliwa w niebie, gdy jej syn Augustyn byłby w piekle – to zapewne ona nie byłaby święta, zaś Augustyn skończyłby jak najgorzej. Niewiele lepiej byłoby, gdyby pocieszała się w sposób pusty i jałowy, że przecież miłosierdzie Boże jest nieskończone i Bóg z pewnością zlituje się w końcu nad jej synem. Na szczęście Monika liczyła się na serio z tym, że jej syn może się zmarnować na wieki, i podjęła żarliwą i długotrwałą modlitwę za niego” – tłumaczy o. Salij w innej książce: Poszukiwania w wierze.

Po co nam wizje piekła?
     Warto przypomnieć, że w czasie objawień Matki Bożej Różańcowej w Fatimie troje pastuszków ujrzało piekło, do którego idą nieszczęśni grzesznicy. Maryja prosiła dzieci, aby pokutowały za innych – żeby ich przed piekłem uratować. Gdyby piekło było puste, czy ta prośba miałaby sens?
     Każdy chrześcijanin ma obowiązek z najwyższą powagą traktować możliwość trafienia do piekła. Należy ono bowiem do rzeczy ostatecznych człowieka. Trudną naukę o potępieniu wiecznym powinniśmy traktować jako słowo miłości Pana Boga do grzesznego człowieka. Jak matka ostrzega swoje dziecko, by nie wkładało ręki do gorącego pieca – tak samo Stwórca, roztaczając przed nami wizję piekła, pragnie nas ostrzec przed zatratą samego siebie. Musimy trwać w świadomości nieustannej walki duchowej, jaka dokonuje się w nas każdego dnia.

Magdalena Chwalibów