Poszukuj w sobie samym...

      Niegdyś Augustyn, u świtu młodości zabłysnął jako „cudowne dziecko”.
      Przez kilka lat pilnie troszczył się o rozpoczynającą się świetną karierę. Kiedy zaś zrozumiał jej nicość, stał się egzystencjalistą oraz żarliwym i chaotycznym poszukiwaczem prawdy.

      Nawrócenie świętego Augustyna w 386 roku, było wydarzeniem dużego zasięgu w historii okcydentalnej. W tamtych latach rozdartych przez kłótnie donatystów, manichejczyków i arianistów, wprowadził on nowego ducha do wspólnoty chrześcijańskiej.
      W swych licznych dziełach – księgach, traktatach oraz listach pozostawił tak wielkie bogactwo współczesnemu człowiekowi.
      Na pożółkłych już kartkach „Wyznań” - bestsellerze od 15 wieków – możemy przeczytać:
„Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna, a tak nowa,
późno Cię umiłowałem.
W głębi duszy byłaś, a ja się po świecie błąkałem i tam szukałem Ciebie,
bezładnie chwytając rzeczy piękne, które stworzyłaś.
Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą.
One mnie więziły z dala od Ciebie – rzeczy,
które by nie istniały, gdyby w Tobie nie były.
Zawołałaś, krzyknęłaś, rozdarłaś głuchotę moją.
Zabłysnęłaś, zajaśniałaś jak błyskawica, rozświetliłaś ślepotę moją.
Rozlałaś woń, odetchnąłem nią – i oto dyszę pragnieniem Ciebie.
Skosztowałem – i oto głodny jestem, i łaknę.
Dotknęłaś mnie – i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim(...)
Stworzyłeś nas bowiem jako skierowanych ku Tobie.
I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie(...)
Nie wychoć na zewnątrz, wróć do siebie samego:
to we wnętrzu człowieka mieszka prawda”.

      Nawet o każdej porze warto jest odkurzyć nieco tę wartościową księgę, by na nowo usłyszeć wezwanie świętego Augustyna do poszukiwania słodkiego i spokojnego schronienia, nie na egzotycznych wybrzeżach, lecz w intymności duszy.
      Wezwanie to jest czymś niesłychanym dla dzisiejszego człowieka, zdolnego do bardzo długich podróży, ale nie zdolnego do poznania własnej krainy, która ukryta jest w nim samym – odkrycia jej głębi.
      Przecież w każdym z nas istnieje takie miejsce przeznaczone Bogu i Jego jedynej, bezgranicznej miłości. Czasem, a nawet bardzo często, nie zdajemy sobie sprawy z istnienia tego miejsca. Zapominamy o tym, by poszukuwać go w sobie samym – bo tylko tam znajdziemy źródło prawdy i dobra, które zawsze wypłynie z siłą, jeśli będziemy natarczywi
w poszukiwaniach.
      Zachęceni przez świętego Augustyna, aby poszukiwać w sobie samym, rozpocznijmy nową przygodę spotkania z samym sobą. Wejdźmy w siebie, by znaleźć Boga. Wędrujmy od tego, co zewnętrzne, do tego, co wewnętrzne, i od tego, co wewnętrzne, do tego, co wyższe.

Zapewne będzie to najpiękniejsza podróż Twojego życia.

Siostry Augustianki
e-mail: monasteredesaugustines@wanadoo.fr

Czytelnia: