Bycie animatorką to jest coś

     W tym roku pojechałam razem z koleżanką na KODE Dzieci Maryi do Ustronia. Bardzo się bałam jechać tam, mimo tego, że robiłam już 2 stopień i niepowinnam się bać. Zastanawiałam się czy te szkolenia animatorów mają sens, czy oby na pewno jest to zajęcie dla mnie. W codzienniej modlitwie prosiłam Boga o dobre przeżycie tej KODY, aby przyniosła mi obfite owoce a przede wszytskim,żebym tam sobie odpowiedziała na moje pytanie: Czy na pewno jestem powołana do bycia animatorką?
     Dostałam odpowiedź.... Moje sprawozdanie z Kody jest szczegółowe i myślę,że czytając to dowiecie się jaką Bóg dał mi odpowiedź:)
     Od 6.07 do 14.07 razem z Sandrą S. Byłam na Kodzie Dzieci Maryi w Ustroniu. KODA to szkolenie animatorów. Na samym początku było trudno ponieważ nikogo nie znałam. Po Mszy wieczornej w czwartek, zostaliśmy podzieleni na cztery grupy. Ja trafiłam do grupy an. Patrycji B. A dziewczyny, z którymi byłam w grupie były rewelacyjne! Oprócz Patrycji, która była ekspertem od odpowiedzialności animatorskiej, byli także: Ks. Łukasz Michoń, Siostra Wiesława, an. Monika-ekspert od zabaw, an. Ola-ekspert od spotkań i prowadziła także szkołę animatora, an. Sebastian-ekspert od modlitwy i an. muzyczna - Sybilka. Nie było trudno zapoznać się z innymi uczestnikami KODY ponieważ sypialnia była ogromnym pokojem, w którym pomieściło się 36 osób.
     Od piątku do środy plan dnia był bardzo napięty. Rano jutrznia, śniadanie a później różne szkoły (Szkoła Biblijna, Szkoła Liturgii, Szkoła Animatora, Szkoła śpiewu) i eksperty. Oczywiście każdego dnia nie było wszystkich szkół. Koło godziny 13.00 był obiad. Po obiedzie spotkania w grupach, o 15.00 Koronka do Miłosierdzia Bożego, podwieczorek, Msza święta i aż do kolacji jakieś szkoły (oczywiście plan dnia zmieniał się).
     W piątek 7.07 wybraliśmy się do kościoła w Hermanicach. W czasie drogi odprawiliśmy Drogę Krzyżową. Każda grupa miała do napisania kilka rozważań. W sobotę odwiedziliśmy osoby starsze i schorowanie w Domu Spokojnej Starości w Ustroniu, gdzie ks. Łukasz odprawił Mszę św.
     W poniedziałek rano wyruszyliśmy na Równicę, gdzie był Dzień Wspólnoty. Na szczycie uczestniczyliśmy w Eucharystii razem z uczestnikami rekolekcji z Brennej Leśnicy i Brennej Pinkas. Po Eucharystii nastąpiła prezentacja grup połączona ze wspólnym śpiewem. Po końcowym błogosławieństwie każda grupa ruszyła w drogę powrotną do swoich domów rekolekcyjnych. Po tej górskiej wyprawie można było zauważyć, że wszyscy bardziej się zżyli ze sobą.
     W czwartek odbył się Bieg Samarytański, który polegał na bieganiu od animatora do Animatora i zdawaniu materiału. Punktem kulminacyjnym KODY była Agapa czyli uczta miłości, która rozpoczęła się o godzinie 18.00. Po posiłku wszyscy poszliśmy do ogrodu by po raz ostatni wspólnie się pobawić, pożartować i pośmiać. Gdy czas zabawy skończył się, nadszedł czas na ostatnie nabożeństwo z wystawieniem Najświętszego Sakramentu. Nie obyło się bez łez lecz gdy zaśpiewaliśmy piosenkę, której tekst brzmi: „Z wielką ufnością i spokojem moje serce w Tobie odpoczywa jak dłoń w dłoni przyjaciela”, wszyscy płakali rzewnymi łzami. Po Apelu Jasnogórskim poszliśmy spać a animatorzy wraz z Siostrą Wiesławą i księdzem Łukaszem debatowali nad naszym Biegiem Samarytańskim i podejmowali decyzję, która z nas zasługuje na Legitymację Animatora a kto tylko na Legitymację Dziecka Maryi. Podczas porannej Eucharystii nastąpiło rozesłanie animatorów. Każdy z nas podchodził do księdza po błogosławieństwo i po legitymację. Niestety jedna osoba dostała Legitymację Dziecka Maryi.
     Kiedy wsiadałam z Sandrą do samochodu, dziewczyny, które czekały na swoich rodziców, wzięły gitarę i zaczęły śpiewać: Żegnamy Was Alleluja! Potem wszyscy przytulając mnie i Sandrę płakali. Nie potrafiłam wsiąść do auta i pojechać...
     Czas spędzony na rekolekcjach nie był na pewno czasem straconym. To tam dopiero znalazłam odpowiednio dużo czasu na modlitwę. Były chwile trudne, gdy np. musiałyśmy napisać dobre komentarze, modlitwy wiernych czy zdać psalmy, ale były także wspaniałe chwile takie jak Dzień Wspólnoty czy Agapa.
Mogę spokojnie powiedzieć, że dzięki tym rekolekcjom zbliżyłam się do Maryi o do Jezusa.
     Dziękując Bogu za możliwość uczestniczenia w tej KODZIE, chciałabym zakończyć moją wypowiedź tekstem pięknej piosenki, którą pokochałam: „Chwalę Cię Panie całym moim sercem. Opowiadam wszystkie cudowne Twe dzieła. Cieszyć się będę i radować Tobą....Psalm będę śpiewać na cześć Twego imienia, O Najwyższy o,o,o Najwyższy...”
Czytelnia: