Bóg przymierza

     W bieżącym cyklu katechez staramy się sukcesywnie odpowiadać na pytanie: kto to jest Bóg? Chodzi o odpowiedź autentyczną, czyli ugruntowaną w słowie Bożego samoobjawienia. Odpowiedź ta nacechowana jest pewnością wiary, a zarazem pewnością rozumu oświeconego wiarą. Odwołujemy się więc do Pisma Świętego, do Tradycji, do Magisterium Kościoła, czyli jego nauczania nadzwyczajnego i zwyczajnego.
     Dzisiaj wypada nam raz jeszcze pójść na to miejsce, u podnóża góry Horeb, gdzie Mojżesz, pasąc owce, usłyszał ze środka gorejącego krzewu głos, który mówił: „Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą”. I dalej mówił głos: „Jestem Bogiem ojca twego, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba” (Wj 3,5-6). Bóg ojców posyła Mojżesza, aby wyzwolił Jego lud z niewoli egipskiej. Wiemy, że otrzymawszy to posłannictwo, Mojżesz pyta Boga o Jego imię. I wtedy otrzymuje odpowiedź: „Jestem, który Jestem”. W tradycji egzegetycznej, teologicznej i doktrynalnej Kościoła, którą zdaje się potwierdzać również Paweł VI w Credo populi Dei (1968 r.), odpowiedź ta łączy się z objawieniem Boga jako Esse. W świetle historii zbawienia dana przez Boga odpowiedź: „Jestem, który Jestem” odsłania Jego bardziej bogaty i dokładny obraz. Posyłając Mojżesza w mocy tego Imienia, Bóg – Jahwe objawia siebie nade wszystko jako Boga Przymierza: „Jestem tu jako Bóg pragnący przymierza i zbawienia”, Bóg, który was miłuje i zbawia. Ten sposób rozumienia wskazuje na Boga jako Esse, na Boga – Osobę, który objawia siebie osobom i jako takie je traktuje. Ten Bóg, stwarzając świat, zdecydował się niejako wyjść ze swojej „samotności”, aby „udzielić” samego siebie, otwierając się ku światu, a w szczególności ku ludziom, stworzonym na Jego obraz i podobieństwo (por. Rdz 1,26). W imieniu „Jestem, który Jestem” (Jahwe) zdaje się dominować nade wszystko prawda, że Bóg jest Istotą – Osobą, która zna ludzi, miłuje ich i przyciąga do siebie: jest Bogiem Przymierza.
     W rozmowie z Mojżeszem ten Bóg przygotowuje niejako nowy etap Przymierza z ludźmi, a zarazem nowy etap dziejów zbawienia. Inicjatywa Boga Przymierza konstytuuje bowiem dzieje zbawienia poprzez wiele etapów, jak to podkreśla IV Modlitwa eucharystyczna w słowach: „wielokrotnie zawierałeś przymierze z ludźmi”. Rozmawiając z Mojżeszem u stóp góry Horeb, Bóg – Jahwe przedstawia się jako „Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba”, a przez to samo powołuje się na Przymierze zawarte uprzednio z Abrahamem (por. Rdz 17,1-14) i jego potomkami, czyli z patriarchami tego Rodu, który dał początek ludowi wybranemu. Stąd Jakub otrzymuje imię „Izrael”, które stało się imieniem owego ludu: Ludu Bożego.
     Jednakże inicjatywy Boga Przymierza sięgają jeszcze dalej w przeszłość przed Abrahamem. Księga Rodzaju wspomina o przymierzu z Noem po potopie (por. Rdz 9,1-17). Można również mówić o przymierzu pierwotnym przed grzechem pierworodnym (por. Rdz 2,15-17). Można więc stwierdzić, że od początku inicjatywy Boga Przymierza konstytuują się dzieje człowieka w perspektywie zbawienia. Perspektywa zbawienia — to wspólnota życia z Bogiem bez końca, czego symbolem było rajskie „drzewo życia” (por. Rdz 2,9). Wszystkie przymierza zawierane po grzechu pierworodnym potwierdzają ze strony Boga tę samą perspektywę, tę samą wolę zbawienia. Bóg Przymierza — to Bóg „udzielający siebie” w tajemniczy sposób człowiekowi: Bóg Objawienia i równocześnie Bóg łaski, a więc nie tylko Bóg dający człowiekowi poznać siebie, ale równocześnie Bóg czyniący go uczestnikiem Bożej natury (2 P 1,4).
     Przymierze osiąga swój ostateczny etap i kształt w Jezusie Chrystusie: jest to „nowe” i „wieczne przymierze” (Hbr 12,24; 13,20). Bóg potwierdza w nim ostatecznie siebie jako Bóg Przymierza. Stanowi ono zarazem o całkowitej oryginalności tej prawdy o Bogu, jaką wyznajemy w naszym chrześcijańskim Credo. Nie jest to Bóg, który jako Stwórca i Pan wszechświata pozostaje tylko całkowicie i wyłącznie „ponad stworzeniem, ponad człowiekiem”. W pogańskiej starożytności Bóg, (bogowie), był raczej przedmiotem dążenia człowieka (eros). Objawienie Starego, a jeszcze bardziej Nowego Testamentu ukazuje Boga, który szuka człowieka, przybliża się ku niemu, sam chce przymierza z nim: „będę waszym Bogiem, a wy będziecie moim ludem” (Kpł 26,12); „Będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem” (2 Kor 6,16).
     Przymierze na wszystkich swoich etapach jest całkowicie wolną i suwerenną inicjatywą Boga — podobnie jak stworzenie. Równocześnie odsłania ono głębiej jeszcze znaczenie i sens stworzenia w głębinach Bożej wolności. Jeśli mądrość i miłość kierują tą transcendentną wolnością Boga – Stwórcy, to jeszcze pełniej odsłania się jedna i druga — a w szczególności miłość — w transcendentnej wolności Boga Przymierza.
     Trzeba jeszcze dodać, iż — jeżeli przez Przymierze, zwłaszcza owo ostateczne i definitywne w Jezusie Chrystusie Bóg staje się w nowy sposób immanentny w stosunku do świata, to równocześnie zachowuje w pełni swoją transcendencję. Bóg wcielony, a jeszcze bardziej Bóg ukrzyżowany, pozostaje Bogiem niepojętym i nieogarnionym. Co więcej: staje się jeszcze bardziej niepojęty i nieogarniony właśnie dlatego, że jawi się jako Bóg nieskończonej i niezgłębionej miłości.
     Nie chcemy uprzedzać tematów, które w przyszłości mają stanowić przedmiot katechezy. W tej chwili wróćmy jeszcze raz do Mojżesza. Objawienie Bożego Imienia u stóp góry Horeb miało przygotować ten etap Przymierza, który Bóg ojców zawarł ze swym Ludem na Synaju. W Przymierzu tym uwydatnia się w sposób szczególnie mocny i wyrazisty charakter monoteistyczny tej religii, która na Przymierzu opiera swoje Credo: „Wierzę w jednego Boga!” Bóg jest jeden. Jeden jedyny. Oto słowa z Księgi Wyjścia: „Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!” (20,2-3). W Deuteronomium znajdujemy podstawową formułę starotestamentowego Credo, wyrażoną w słowach: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem — Panem jedynym” (Pwt 6,4; por. 4,39-40). Izajasz nada temu monoteistycznemu Credo Starego Testamentu wspaniały wyraz prorocki: „Wy jesteście moimi świadkami — wyrocznia Pana — i moimi sługami, których wybrałem, abyście mogli poznać i uwierzyć Mi, oraz zrozumieć, że tylko Ja istnieję. Boga utworzonego przede Mną nie było ani po Mnie nie będzie. Ja, Pan, tylko Ja istnieję i poza Mną nie ma żadnego zbawcy. […] Wy jesteście świadkami moimi — wyrocznia Pana — że Ja jestem Bogiem, owszem, od wieczności Nim jestem” (Iz 43,10-13). „Nawróćcie się do Mnie, by się zbawić, wszystkie krańce świata, bo Ja jestem Bogiem, i nikt inny!” (Iz 45,22).
     Ta prawda o Bogu jedynym stanowi podstawowy depozyt obu Testamentów. W Nowym Przymierzu daje temu wyraz np. św. Paweł w słowach: „Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich” (Ef 4,6). Ten sam Paweł, który z nie mniejszą od Starego Testamentu żarliwością zwalczał pogańskie wielobóstwo (por. Rz 1,23; Ga 3,8), równocześnie z taką samą stanowczością głosił, że ten Jeden prawdziwy Bóg „jest Bogiem wszystkich, zarówno obrzezanych, jak nieobrzezanych, zarówno Żydów, jak i pogan” (por. Rz 3,29-30). Objawienie jedynego prawdziwego Boga, dane w Starym Przymierzu Izraelowi, ludowi wybranemu, było skierowane do całej ludzkości, która właśnie w monoteizmie miała znaleźć wyraz swojego przekonania o tym, co może być po prostu wynikiem rozumowania ludzkiego: Bóg jako Istota doskonała, nieskończona, samoistna może być tylko jeden. W Nowym Przymierzu, za sprawą Jezusa Chrystusa, prawda objawiona w Starym Testamencie stała się wiarą Kościoła powszechnego, który wyznaje: „Wierzę w jednego Boga”. Ten właśnie: jedyny prawdziwy Bóg jest Bogiem Przymierza.
Jan Paweł II
25.9.1985