Jezus Chrystus - Syn Boży

     Jak już mówiliśmy w poprzednich katechezach, imię „Chrystus” znaczy w języku Starego Testamentu „Mesjasz”. Izrael, lud Boży Starego Przymierza, żył obietnicą Mesjasza, która znalazła wypełnienie w Jezusie z Nazaretu. Właśnie dlatego Jezus został nazwany Chrystusem i zaakceptowany został jako Chrystus, czyli „Mesjasz” przez wszystkich, którzy „Go przyjęli” (por. J 1,12).
     Stwierdziliśmy już uprzednio, iż wedle tradycji Starego Przymierza Mesjasz jest królem, ów zaś Król mesjański bywa nazywany również Synem Bożym. Nazwa ta — biorąc pod uwagę cały charakter monoteizmu jahwistycznego Starego Testamentu — posiada znaczenie wyłącznie analogiczne czy wręcz przenośne. Nie chodzi tutaj o Syna „zrodzonego” przez Boga, ale tylko i wyłącznie o kogoś, kogo Bóg wybiera, zlecając mu szczególne posłannictwo i służbę.
     W tym znaczeniu również cały lud nazywa się „synem”, jak np. w słowach Jahwe skierowanych do Mojżesza: „wtedy powiesz do faraona: «Synem moim pierworodnym jest Izrael. […] Wypuść mojego syna, aby Mi cześć oddawał»”, Wj 4,22-23; por. również Oz 11,1; Jr 31,9). Jeżeli więc król bywa nazywany w Starym Przymierzu „synem Bożym”, to dlatego, że w teokracji izraelskiej jest on szczególnym reprezentantem Boga.
     Świadczy o tym na przykład Psalm 2, który nawiązuje do intronizacji króla: „Powiedział do mnie: «Tyś Synem moim, Ja Ciebie dziś zrodziłem»” (Ps 2,7). Czytamy też w Psalmie 89: „On [Dawid] będzie wołał do Mnie: «Ty jesteś moim Ojcem […]». A Ja go ustanowię pierworodnym, największym wśród królów ziemi” (Ps 89 [88],27-28). Z kolei prorok Natan mówi o potomku Dawida: „Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem, a jeżeli zawini, będę go karcił” (2 Sm 7,14).
     Choć Stary Testament używa wyrażenia „syn Boży” w znaczeniu analogicznym i przenośnym, to poprzez to znaczenie zdaje się jakby przebijać inne, które jednak nie jest dostatecznie wyraźne. Tak w przytoczonym Psalmie 2, Bóg mówi do króla: „Tyś Synem moim, Ja Ciebie dziś zrodziłem” (Ps 2,7), a także w Psalmie 110 [109]: „Z łona jutrzenki jak rosę Cię zrodziłem” (Ps 110 [109],3).
     Przedstawione tło biblijno-mesjańskie pozwala zdać sobie sprawę, że sposób postępowania, a zwłaszcza sposób wyrażania się Jezusa wskazuje na świadomość zupełnie nowej rzeczywistości. Według Ewangelii synoptycznych Jezus nigdy nie nazywa siebie wprost Synem Bożym (podobnie jak nie nazywa siebie Mesjaszem), natomiast na różne sposoby daje do zrozumienia, że jest Synem Bożym — i to nie w znaczeniu analogicznym ani przenośnym, ale rzeczywistym.
     Tak więc Jezus wyraźnie podkreśla wyłączność swego synowskiego stosunku do Boga. Nigdy nie mówi „nasz Ojciec”, ale tylko „mój Ojciec” lub „mój Ojciec, wasz Ojciec”. Stwierdza otwarcie: „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój” (Mt 11,27).
     Owa wyłączność synowskiego stosunku do Boga szczególnie uwydatnia się w modlitwie, gdy Chrystus zwraca się do Boga jako do Ojca, używając aramejskiego słowa Abba, a słowo to wskazuje na szczególną bliskość synowską i stanowi też w ustach Jezusa wyraz bezgranicznego oddania Ojcu i Jego woli: „Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie!” (Mk 14,36). Natomiast gdzie indziej używa Jezus zwrotu „Ojciec wasz”, np. „Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6,36); „Ojciec wasz, który jest w niebie” (Mk 11,25). Podkreśla w ten sposób swoistość własnego odniesienia do Ojca, pragnąc równocześnie, aby to Boże ojcostwo udzieliło się za Jego sprawą innym. Wyrazem tego jest modlitwa „Ojcze nasz”, której Jezus nauczył swoich Apostołów i wyznawców.
     Prawda o Chrystusie jako o Synu Bożym zajmuje centralne miejsce w całym Nowym Testamencie. Świadczą o tym wyraźnie Ewangelie, zwłaszcza zaś Ewangelia Janowa, oraz pisma apostolskie, zwłaszcza Listy apostoła Pawła. W niniejszej katechezie skoncentrujemy się tylko na pewnych wypowiedziach, szczególnie znamiennych, które niejako „torują drogę” objawieniu prawdy o Chrystusie jako Synu Bożym oraz przybliżają do właściwego zrozumienia tego synostwa.
     Jest rzeczą doniosłą, że przekonanie o synostwie Bożym Jezusa jest potwierdzone głosem z nieba przy chrzcie w Jordanie (por. Mk 1,11) oraz na górze przemienienia (por. Mk 9,7). W obydwu przypadkach Ewangeliści mówią, że to Ojciec ogłasza Jezusa swym „Synem umiłowanym” (por. Mt 3,17; Łk 3,22). Ale jest ono również potwierdzone głosem demonów — złych duchów. „Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: «Święty Boży»” (Mk 1,24). „Czego chcesz ode mnie […] Synu Boga Najwyższego?” (Mk 5,7).
     Gdy oddajemy głos ludziom, na szczególne wyróżnienie zasługuje wyznanie Szymona Piotra w pobliżu Cezarei Filipowej: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16,16). Wyznanie to zostało w sposób niezwykle uroczysty potwierdzone przez Jezusa: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie” (Mt 16,17).
     Wyznanie to nie jest faktem oderwanym. W tejże samej Ewangelii Mateuszowej czytamy, że na widok Jezusa, który chodził po falach jeziora Genezaret, uciszając wiatr i ratując z topieli Piotra, Apostołowie upadli przed swym Mistrzem, mówiąc: „Prawdziwie jesteś Synem Bożym” (Mt 14,33).
     Tak więc to wszystko, co Jezus czynił oraz czego nauczał, rodziło wśród Apostołów przeświadczenie, że jest On nie tylko Mesjaszem, ale prawdziwym Synem Bożym. I Jezus potwierdzał to przeświadczenie.
     To właśnie zaczynało budzić wśród przeciwników Jezusa i Jego nauki zarzut bluźnierstwa. Szczególnie dramatyczne są rozmowy, jakie na ten temat znajdujemy w Ewangelii Janowej, w której czytamy, że Żydzi „usiłowali […] Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu” (J 5,18).
     Wiadomo, że ta sama sprawa znalazła się w centrum procesu, jaki w końcu został wytoczony Jezusowi przed Sanhedrynem. Na pytanie arcykapłana Kajfasza: „Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży?” Jezus odpowiada po prostu: „Tyś powiedział”, czyli: „Tak, Ja Nim jestem” (Mt 26,63-64). A chociaż przed Piłatem głównym motywem oskarżenia było to, że Jezus głosił, iż jest królem, to przecież i tam Żydzi powtórzyli ów podstawowy zarzut: „My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym” (J 19,7).
     Tak więc można powiedzieć, że ostatecznie Jezus umierał na krzyżu za prawdę o swoim Bożym synostwie. A chociaż napis na krzyżu głosił: „Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski” jako urzędowy tytuł winy Ukrzyżowanego, to przecież — jak mówi św. Mateusz — „Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, mówiąc: «[…] jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!»” (Mt 27,39-40), a także: „Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: «Jestem Synem Bożym»” (Mt 27,43).
     Ta prawda znalazła się w centrum całego wydarzenia na Kalwarii. Dawniej bywała ona treścią wyznania, przeświadczenia, świadectwa Apostołów — tu stała się treścią szyderstwa. A jednak nawet i tu setnik rzymski, który patrzył na agonię Jezusa i słyszał słowa, jakimi z krzyża zwracał się do Ojca, gdy Jezus skonał, dał jeszcze jedno zadziwiające świadectwo — właśnie on, poganin, dał świadectwo Boskiej tożsamości Jezusa: „Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym” (Mk 15,39).
     Słowa rzymskiego setnika, stwierdzające zasadniczą prawdę Ewangelii i całego Nowego Testamentu, kierują naszą uwagę ku innym słowom, tym, które anioł wypowiedział przy zwiastowaniu do Maryi: „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego” (Łk 1,31-32). A gdy Maryja pyta: „Jakże się to stanie…?”, zwiastun daje Jej następującą odpowiedź: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,34-35).
     Jezus miał świadomość, że jest Synem Bożym w znaczeniu dosłownym, że jest rzeczywistym Synem Boga. W tym znaczeniu „Boga nazywał swoim Ojcem” (J 5,18). W tym też znaczeniu nie zawahał się powiedzieć swoim przeciwnikom i oskarżycielom: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM” (J 8,58).
     Prawda o synostwie Bożym Jezusa Chrystusa wyraża się w owym „Ja Jestem”, które to „Jestem” wyprzedza nie tylko czas Abrahama, ale wszelki czas i wszelkie stworzone istnienie.
     Powie św. Jan na końcu swej Ewangelii: „Te zaś [znaki] zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego” (J 20,31).
Jan Paweł II
13.5.1987
Jan Paweł II: