Nowe horyzonty i nowe wyzwania

     O północy mówił do nas prorok Izajasz. Oto jego słowa: „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło” (Iz 9,1). Zabłysło światło. Czy tylko to światło zabłysło, które ujrzeli pasterze betlejemscy? Światło na nieboskłonie? Tak. To światło stało się znakiem wiodącym, podobnie jak gwiazda, która poprowadzi Mędrców ze Wschodu. Jednakże Światło zabłysło inaczej. Zabłysło głębiej. Wewnętrznym oczom człowieka objawił się Bóg.
     W pełni dnia przemawia do nas Ewangelista, apostoł Jan: „Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” (J 1,9). Ta światłość rodzi się w Bogu. Przychodzi od Boga. Ona jest Bogiem. Jest Ona Słowem Przedwiecznym. Słowo jest Synem współistotnym Ojcu. Bóg z Boga. Światłość ze światłości. To Słowo przyszło na świat. To Słowo stało się ciałem. „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1,4-5).
     Nadal trwa noc. Trwa adwentowa noc. Narody kroczą w ciemności — a jednak jest z nimi Światłość. Słowo, które stało się ciałem pośród narodów. Słowo, w którym Bóg niepoznawalny dał poznać Siebie ludzkości. Słowo — Syn. W Nim świat jest odwiecznie poznany i odwiecznie miłowany. On też jest miarą tej miłości, Boską miarą: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał” (J 3,16). Boską miarą miłości jest Dar: jest Syn jako dar. Jako dar absolutny, nieporównywalny do innych darów: Bóg — Człowiek. W Nim jest życie. Ponad dziedzictwo śmierci, która jest w świecie, człowiek dziedziczy Życie, które jest z Boga. Dziedziczy w Synu, który stał się Człowiekiem w noc betlejemską i narodził się z Maryi Dziewicy. Narodził się za sprawą Ducha Świętego, przez którego spełnia się absolutny Dar.
     Nadal trwa noc. Trwa adwentowa noc. Narody kroczą w ciemności — a jednak jest z nimi ten absolutny Dar. Jest On — Duch Prawdy, objawiony w Synu i przez Syna. Światłość Syna nie przestaje być z człowiekiem za sprawą Ducha, który daje Mu świadectwo. Daje świadectwo Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało wśród nas w noc betlejemską. Nasze ziemskie oczy widzą Dziecię położone w żłobie (por. Łk 2,7), a oczy wiary oglądają tę „chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy” (J 1,14). W tym dniu prosimy o światło: o „światłe oczy serca” (Ef 1,18). Prosimy o zgodę i jedność dla rodzin zranionych przez brak zrozumienia i rozdartych przez podziały.
     Nadal trwa noc, ale światłość Chrystusa jest z ludźmi. Jest z ludźmi w Europie; ponad obalonymi murami podziałów ideologicznych i politycznych otwierają się przed wierzącymi nowe horyzonty i pojawiają nowe wyzwania. Tak, przyszłość Europy będzie czasem rozkwitu życia duchowego, jeśli zostanie pokonany hedonizm i praktyczny materializm i jeśli pękną także bariery dzielące uczniów Chrystusa. Jedność Kościoła i jedność wszystkich wierzących w Chrystusa: oto zadanie chrześcijan w dziele budowania nowej Europy w III. Tysiącleciu.
     Światłość Chrystusa jest z udręczonymi narodami Bliskiego Wschodu. Pełni lęku zachowujemy nadzieję, że w rejonie Zatoki Perskiej nie spełni się groźba konfliktu zbrojnego. Oby rządzący państwami uświadomili sobie, że wojna jest nieodwracalnym ryzykiem! Rozsądek, cierpliwość, dialog, poszanowanie niezbywalnych praw ludów i narodów pozwalają na odnalezienie drogi porozumienia i pokoju oraz wejście na tę drogę. Także Ziemia Święta od lat wyczekuje pokoju: pokojowego rozstrzygnięcia wszystkich jej problemów, takiego rozstrzygnięcia, które weźmie pod uwagę słuszne aspiracje narodu palestyńskiego oraz narodu zamieszkującego Państwo Izraela.
     Niech światło Zbawiciela zajaśnieje nad kontynentem afrykańskim, zwłaszcza tam, gdzie zacofanie ogranicza wolność, gdzie bratobójcze walki uniemożliwiają pokojowe współżycie różnych narodów i kultur, gdzie nadzieja pokoju jest nadal niepewna i potrzebuje umocnienia. Raz jeszcze wzywam do bardziej równomiernego podziału zasobów ziemi, do ustanowienia nowego i sprawiedliwszego porządku etycznego i gospodarczego na świecie. Tylko skuteczna i oparta na wzajemnym poszanowaniu współpraca krajów bogatych z młodymi narodami może zapobiec pogłębianiu się różnic między Północą i Południem, tak aby nie powstała między nimi przepaść i aby się nie rozrastał i tak już rozległy, budzący lęk archipelag nędzy i śmierci.
     Jednak chmury, które zdają się gromadzić na horyzoncie, nie mogą przesłonić światłości Chrystusa. Ludzkości szukającej pociechy On ofiarowuje bogactwo swego życia: daje samego siebie, wypełnia naszą trudną teraźniejszość znakami swojej miłości. Jakże Go nie błogosławić za religijne przebudzenie, które ogarnia dziś tak wielu ludzi młodych i dorosłych? Jakże mu nie dziękować za to, że kolejne narody przyjmują Jego ewangelię, czego obiecującym świadectwem była także niedawna wizyta ad limina licznych biskupów wietnamskich? Chrystus idzie drogą człowieka; idzie i żyje z nami. Jest wśród nas! Żywy i chwalebny, w triumfie swego miłosierdzia. Niech ludzkość wyjdzie na spotkanie światłości nieprzeniknionej, która dziś z mocą nam zajaśniała. Językami ludów i narodów prosimy o światło.
Z Placu św. Piotra na Watykanie, 25 grudnia 1990 r.
Jan Paweł II
Jan Paweł II: