Nasiona kwiatu

zbyt trudno
wypowiadać słowa
myśli
trą bez przyczyny
o siebie
nie pozwalając
spocząć
zaczerpnąć oddechu

ziemia
przypomina świat
po potopie
drzew
wyzbytych z liści
znów dotyka
klątwa

pamiętam dzieciństwo
i kwiat
rosnący w piasku
wyschły
od upału

nosiłem
jego nasiona
pod językiem
gdyż wilgoć
sprzyjała
narodzinom

błogosławiony owoc
który wzrastał
w moich ustach

tylko
pustoszejące ciało
wiedziało
o mijającym czasie
wzbijając stopami
tumany pyłu
w świątynie warg
i w oczyszczone łzami
powieki

11.IX.2004r.