Aneksu nie będzie

I cóż, że zakwitły nam
konwalie w listopadzie? –
aneksu nie będzie!
Jesień chłodem
przetoczy się po nas.
Nadal tak znaczy - tak
nie - nie.
(Reszta ponoć od złego pochodzi).
Zanim nasze ślady śnieg przysypie
postoimy na kładce myślnika
marzenia utopimy w wielokropku...
Aneksu nie będzie!
Jest przepaść jutra
tajemnice zaszyte w metaforach
i wieczna tułaczka
gdzieś między wersami...

Z tomiku „W kwadraturze dni”