W kwadratach dni

Już się nie cofnie
blask tamtej godziny
ni późnojesienny cud.
Chociaż nie poznam mowy
twoich krawatów i spinek
ani się nie nauczę
kształtu twoich ust.

W gorączce telefonu
przyjazne szeptanie -
nagle lżej lądować
w kwadratach dni twardych.
Na nocnym stoliku
wiersze niepokorne
z tysiącem tajemnic
wiązanych na kokardy.

Z tomiku: "Tylko osty..."