Proszę Ciebie o ufność

Nie pragnę twej miłości
nie szukam przyjaźni
to właśnie jest nie dla mnie
i wcale nie wzrusza
Po prostu proszę ciebie
o trochę ufności,
by oprzeć się na biednej
mej kapłańskiej duszy
Nic więcej. Jej zaufać,
nawet zamknąć oczy
i jak po Ziemi Świętej do Betlejem płynąć

I wszystko to co boli w Boga przeistoczyć
jak w Ofierze na co dzień
zwykły chleb i wino

Ksiądz Jan Twardowski: