Z Dzienniczka św. Faustyny (29)

Czwartek. – Kiedy zaczęłam godzinę świętą chciałam się zatopić w konaniu Jezusa w Ogrójcu. Wtem słyszę w duszy głos: rozmyślaj tajemnice Wcielenia. I nagle zjawiło się przede mną Dziecię Jezus promieniujące pięknością. – Mówi mi jak bardzo się podoba Bogu prostota duszy. Chociaż niepojęta jest wielkość Moja, lecz obcuje tylko z maluczkimi – żądam od ciebie dzięcięctwa ducha.
(Dz 332)

***

W pewnej chwili, kiedy ujrzałam Jezusa w postaci małej Dzieciny, zapytałam się: Jezu, czemu teraz obcujesz ze mną przybierając postać malej dzieciny? – Przecież ja w Tobie i tak widzę Boga nieogarnionego, Stwórcę i Pana swego. Jezus mi odpowiedział, że dopokąd się nie nauczę prostoty i pokory, to będzie ze mną obcował jako małe dziecię.
(Dz 335)

***

Podczas Mszy św., w której był Pan Jezu wystawiony w Najświętszym Sakramencie, przed Komunia św. ujrzałam dwa promienie wychodzące z Przenajświętszej Hostii, takie, jakie są namalowane na tym obrazie: jeden czerwony, drugi blady. – Odbijały się na każdej z sióstr i wychowankach, jednak nie na wszystkich jednakowo. Na niektórych zaledwie się zarysowały. Było to w dzień zakończenia rekolekcji dzieci.
(Dz 336)

***

W pewnym dniu rano, kiedy otwierałam furtę, żeby wypuścić ludzi naszych, którzy rozwożą pieczywo, wstąpiłam na chwilę do kapliczki, żeby złożyć Jezusowi minutową wizytację i odnowić intencje dnia. Oto Jezus, dziś wszystkie cierpienia, umartwienia, modlitwy – ofiaruje w intencji Ojca św., ażeby zatwierdził to święto Miłosierdzia. Ale Jezu, jedno jeszcze słowo mam Ci powiedzieć, że dziwi mnie bardzo, że każesz mi mówić o tym świecie Miłosierdzia, a przecież takie święto – mówią mi – że jest już, więc po cóż mam o tym mówić?
I odpowiedział mi Jezus: - że kto o nim wie z ludzi? – Nikt. A nawet ci, co głosić maja i pouczać ludzi o tym Miłosierdziu, często sami nie wiedza – dlatego pragnę, ażeby obraz ten był w pierwszą niedziele po Wielkanocy uroczyście poświęcony i żeby odbierał cześć publiczną, aby każda dusza o tym wiedzieć mogła.
Odpraw nowennę w intencji Ojca św., która ma się składać z 33 aktów, czyli powtórzenie tyle razy tej modlitewki, której cię nauczyłem do Miłosierdzia.
(Dz 341)

***

Cierpienie jest skarbem największym na ziemi – oczyszcza duszę. W cierpieniu poznajemy, kto jest dla nas prawdziwym przyjacielem. Prawdziwą miłość mierzy się termometrem cierpień. Jezu, dziękuje ci za codzienne drobne krzyżyki, za przeciwności w moich zamiarach, za trud życia wspólnego, za złe tłumaczenie intencji, za poniżanie przez innych, za cierpkie się obchodzenie z nami, za posadzenia niewinne, za słabe zdrowie i wyczerpanie sił, za zaparcie się własnej woli, za wyniszczenie swego ja, za nieznanie w niczym, za pokrzyżowanie wszystkich planów.
Dziękuję Ci, Jezu, za cierpienia wewnętrzne, za oschłości ducha, za trwogi, leki i niepewności, za ciemności i gesty mrok wewnętrzny, za pokusy i różne doświadczenia, za udręki, które wypowiedzieć trudno, a zwłaszcza za tę, w który nas nikt nie zrozumie, za godzinę śmierci, za ciężkość walki w niej, za całą jej gorycz.
Dziękuje ci, Jezu, - Któryś wpierw wypił ten kielich goryczy, nim mnie złagodzony podałeś. Oto przyłożyłam usta do tego kielicha woli Twojej świętej, niech mi się stanie według upodobań Twoich, niechaj się stanie ze mną to, co zakreśliła mądrość Twoja przed wiekami. Pragnę wysączyć kielich przeznaczeń aż do ostatniej kropelki, nie chcę badać ich przeznaczenia, w goryczy radość moja, w beznadziejności ufność moja. W Tobie Panie, wszystko dobre jest, co daje ojcowskie Twe Serce; nie przenoszę pociech nad gorycze, ani goryczy nad pociechy, ale za wszystko dzięki ci Jezu. Rozkoszą moja jest wpatrywać się w Ciebie, Boże niepojęty. W tych tajemniczych istnieniach przebywa duch mój, tam czuję, ze jestem u siebie. Znane mi dobrze mieszkanie oblubieńca mego. Czuje, ze nie mam ani jednej kropli krwi we mnie, któryby nie płonęła miłością ku Tobie. –
O Piękności niestworzona, kto Ciebie raz pozna, ten nic innego kochać nie może. Czuje otchłań swej duszy bezdenną i nic jej nie wyrówna – jeno Bóg sam. Czuje, ze tonę w Nim jako jedno ziarenko piasku w bezdennym oceanie.
(Dz 342-343)

Rozważania i opowiadania: