Z Dzienniczka św. Faustyny (33)

O dobry Jezu, dziękuję Ci za tę wielka łaskę, to jest, że dajesz mi poznać czym jestem sama z siebie – nędzą i grzechem, niczym więcej; jedno tylko mogę sama z siebie, to jest obrażać Ciebie, o Boże mój, bo nędza nic więcej uczynić sama a z siebie nie może, prócz obrażania Ciebie, o Dobroci nieskończona.
(Dz 363)

***

W pewnej chwili dał mi Jezus poznać, że kiedy Go proszę w intencji jaka mi nieraz polecają, jest zawsze gotów udzielić Swych łask, tylko dusze nie zawsze chcą je przyjąć. – Serce Moje jest przepełnione miłosierdziem wielkim dla dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. Oby mogły zrozumieć, że Ja jestem dla nich Ojcem najlepszym, ze dla nich wypłynęła z Serca Mojego Krew i Woda, jako z krynicy przepełnionej miłosierdziem, dla nich mieszkam w tabernakulum, jako Król miłosierdzia, pragnę obdarzać dusze łaskami, ale nie chcą ich przyjąć. Przynajmniej ty przychodź do Mnie jak najczęściej i bierz te łaski, których oni przyjąć nie chcą, a tym pocieszysz serce Moje. O, jak wielka jest obojętność dusz za tyle dobroci, z a tyle dowodów miłości. Serce Moje napawa się sama niewdzięcznością, zapomnieniem od dusz żyjących w świecie; na wszystko maja czas, tylko nie maja czasu na to, aby przyjść do Mnie po łaski.

A więc zwracam się do was, wy – dusze wybrane, czy i wy nie zrozumiecie miłości Serca Mojego? – I tu zawiodło się serce Moje, nie znajduję całkowitego oddania się Mojej miłości. Tyle zastrzeżeń, tyle niedowierzeń, tyle ostrożności. Na pociechę twoją powiem ci, że są dusze w świecie żyjące, które Mnie szczerze kochają, w ich sercach przebywam z rozkoszą, ale jest ich niewiele; są i w klasztorach dusze takie, które radością napełniają Serce Moje, w nich są wyciśnięte rysy Moje i dlatego Ojciec Niebieski spogląda na nich ze szczególniejszym upodobaniem, oni będą dziwowiskiem Aniołów i ludzi, liczba ich jest bardzo mała, one są na obronę przed sprawiedliwością Ojca Niebieskiego, i na wypraszanie miłosierdzia dla świata. Miłość tych dusz i ofiara podtrzymują istnienie świata. Najboleśniej rani Moje serce niewierność duszy szczególnie przeze Mnie wybranej, te niewierności są ostrzami, które przebijają serce Moje.
(Dz 367)

***

W ten wtorek rano w czasie medytacji ujrzałam wewnętrznie Ojca św. odprawiającego Mszę św. Po Pater noster rozmawiał z Panem Jezusem o sprawie tej, którą Jezus nakazał mi Jemu powiedzieć. Chociaż ja o tym nie mówiłam Ojcu św. osobiście, ale sprawy te były załatwione przez kogoś innego, jednak w tym momencie przez wewnętrzne poznanie wiem, że Ojciec św. zastanawia się nad tą sprawą, która w krótkim czasie stanie się według życzeń Jezusa.
(Dz 368)

***

Jednak godzina rozważania Mojej bolesnej Męki, większą zasługę ma, aniżeli cały rok biczowania się aż di krwi; rozważanie Moich bolesnych Ran jest dla ciebie z wielkim pożytkiem, a Mnie sprawia wielka radość. Dziwi Mnie to, że jeszcze niezupełnie żeś się wyrzekła woli własnej, ale cieszę się niezmiernie, że dokona się ta zmiana w rekolekcjach.
(Dz 369)

Rozważania i opowiadania: