Na skrzydłach modlitwy

Westchnąłem w szczerej modlitwie wieczornej
ku Bogu na wysokościach i pozostałem tam,
by się przekonać,
czy rzeczywiście się nią przejmie tam w niebie.
Odpowiedź przyszła na dół z wysoka
przeniknął mnie łagodny spokój,
poczułem Jego obecność,
chwal Imię jego, bo Bóg jest Miłością.
Zaśpiewałem radośnie wieczorna pieśń,
a ona wzniosła się ku gwiazdom w dał,
i w górę, przecisnąwszy się przez ten niebiański tłum,
dotarła do Boga na wysokościach.
Potem wróciła do mojej duszy Boża obecność
jak krzew płonicy,
Skłoniłem się raz jeszcze i chwaliłem j ego Imię,
gdyż Bóg był blisko.
Jakże wspaniałe jest posiadać prawo
wznoszenia się ponad niebiosa
ku świętej Boskiej jasności, hen, ponad błękity;
Mieć dzięki łasce prawo wstępu przed Jego Oblicze,
a potem z odnowiona nadzieja
wracać z powrotem na ziemie.

Rozważania i opowiadania: