Ewangelia wg świętego Jana 20, 19-23 (2 rozważanie)

Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: "Pokój wam!" A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: "Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam". Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane".

     Możemy sobie wyobrażać Boga Ojca. W rzeźbie i malarstwie przedstawiamy Go nieraz jako starca z brodą. Możemy sobie wyobrażać Pana Jezusa, bo przecież stał się człowiekiem.
     Nie sposób wyobrazić sobie Ducha Świętego. Wszystkie znaki, jak gołębica czy ogień, nie wypowiadają Jego tajemnicy. Nie widzimy Ducha Świętego, tak jak nie widzimy wiatru, ale widzimy Jego działanie. Jest strażnikiem duchowości i niewyobrażalnej wielkości Boga.
     Niewidzialny, a jednocześnie bliski nam, bo stale spotykamy się z Jego działaniem i Nim jesteśmy ogarnięci.

Ksiądz Jan Twardowski: 
Rozważania i opowiadania: