Ewangelia wg świętego Marka 16, 15-20

I rzekł do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie". Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły.

     Kiedyś w prowincjonalnej dziurze Jezus powiedział tak garstce swoich uczniów. Nie prawdopodobne, a jednak dziś czytamy Ewangelię po angielsku, francusku, włosku. Czyta czarny ksiądz Murzyn i ksiądz Eskimos, który na ambonie pachnie tranem.
     W jakimkolwiek języku weźmiemy do ręki Ewangelię, poczytamy wszystko od Betlejem po Golgotę, przekonamy się, że nikomu na świecie nie możemy tak wierzyć, jak Jezusowi. „Panie, do kogoż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego”.
     Przez dwa tysiące lat wielka rodzina ludzi wierzących pielęgnuje skarb przekazany przez Jezusa w mieścinie, gdzieś na końcu świata.

Ksiądz Jan Twardowski: 
Rozważania i opowiadania: