Akceptacja tego, co jest

Musimy pamiętać, że acedia nie jest stanem charakterystycznym jedynie dla ludzi niewierzących z tej racji, że oni sami się zamykają w wymiarze horyzontalnym życia, co nie może dać im pełni życia. Ten stan odnosi się także do osób uważających się za wierzących, jednak żyjących tak, jak ludzie niewierzący. W ich przypadku problem acedii jest o tyle bardziej niebezpieczny, że trudno im nawet rozpoznać ten stan i jego przyczyny, bo przecież uważają się za osoby „wierzące” i żyjące nastawione na udział w królestwie Bożym. Ewagriusz pisze o takiej formie acedii:

Co z kolei mamy powiedzieć o demonie, który czyni duszę nieczułą? Boję się nawet pisać o nim: jak dusza wyobcowuje się z własnego stanu w czasie jego przybycia i pozbawia się bojaźni Bożej oraz pobożności, i nie uznaje już grzechu za grzech, i nie uważa nieprawości za nieprawość. W jej pamięci kara i sąd wieczny są już tylko jakby gołymi słowami, tymczasem zupełnie wyśmiewa ogniste trzęsienie ziemi (Hi 41,21, LXX). Wprawdzie niby wyznaje Boga, jednak nie poznaje jego zarządzenia. Uderzasz się w piersi, kiedy dusza zwraca się do grzechu, a ona nie czuje. Cytujesz słowa Pism, a ona jest całkiem zatwardziała i nawet nie słyszy. Przedstawiasz jej hańbę przed ludźmi, a nie zastanawia się nad wstydem przed braćmi. Wstyd [pokazujesz] u ludzi i nie pojmuje, niczym świnia, która zamyka oczy i wyłamuje ogrodzenie (De mal. cogit. 11).

Musimy dobrze sobie uzmysłowić, że mówiąc o acedii mówimy o duchowym wymiarze życia, a nie o deklaracji, czy wyborach ideologicznych, czy nawet wyborach moralnych widzianych w kategoriach spełniania przykazań. Acedia odsłania prawdę o samym życiu. Pokazuje, na ile jest ono prawdziwe, a na ile zafałszowane. Musimy sobie uświadomić, że sami jesteśmy mistrzami w oszukiwaniu siebie. Potrafimy sprytnie wytłumaczyć się ze wszystkich naszych czynów niezależnie od tego, czy są one dobre, czy złe. Natomiast acedia pokazuje jednoznacznie, że nasze wybory są złe, bo nie prowadzą do pełni życia, nie realizują nas zgodnie z najgłębszym celem naszego życia na ziemi. Acedia jest ostatecznym sygnałem mówiącym, że dalej tak już nie można, że należy coś zmienić w sobie i swoim sposobie życia.

Ponieważ warunkiem sine qua non acedii jest pojawienie się nienawiści: gniewu do tego, co jest, i pożądania tego, czego nie ma i co obecnie jest nieosiągalne, pierwszym warunkiem wyjścia z acedii jest akceptacja tego, co jest. Nie oznacza to, że musimy być zadowoleni z naszego stanu i go uznać za doskonały, że nie mamy dążyć do zmiany. Akceptacja oznacza przyjęcie prawdy o sobie w tej sytuacji, w jakiej jesteśmy i spojrzenie na nią z innej perspektywy, już nie przez pryzmat naszych pragnień, ale przez refleksję duchową odnoszącą się do sensu tego stanu oraz jego przyczyn.

Wideo religijne - filmy, piosenki i komentarze religijne, jak również porcja dobrej rozrywki: