Inżynier z brewiarzem

     Pochodzę z małej miejscowości na Podlasiu położonej niedaleko Białegostoku, w którym ukończyłem Technikum Elektryczne, a następnie studia. Jestem magistrem inżynierem elektronikiem. Od dzieciństwa interesowałem się muzyką i mediami w szerokim znaczeniu obydwu słów.
     Po ukończeniu Politechniki Białostockiej w 2007 r. pracowałem jako pomocnik serwisanta, potem w drugiej firmie jako monter elektronik. Kolejna praca nie dawała mi satysfakcji i czułem, że nie jest to miejsce dla mnie. Wówczas postanowiłem poważnie się zastanowić nad Bożym planem wobec mojej osoby. Szukałem wakacyjnych rekolekcji powołaniowych i w ten sposób, przez Internet, natknąłem się na paulistów. W 2008 r. pojechałem na rekolekcje organizowane przez to zgromadzenie. Jeszcze przed wyjazdem przypomniałem sobie pozycje wydawnicze Edycji Świętego Pawła, które nabywałem, nic nie wiedząc o osobach tworzących tę oficynę.
     Czas rekolekcji nie przyniósł odpowiedzi na pytanie: „czy życie zakonne to moja droga”. Bliższa mi była odpowiedź „nie” lub „jeszcze muszę poczekać”.
     Decyzja o wyjeździe na rekolekcje wiązała się dla mnie z rezygnacją z ówczesnej pracy. Po powrocie do domu szukałem nowej. Wtedy, dzięki wielkiej łasce Bożej, udało mi się znaleźć zatrudnienie w dużej firmie telekomunikacyjnej. Byłem z tej pracy zadowolony, trwała prawie trzy lata. W czasie urlopów korzystałem z rekolekcji ignacjańskich i charyzmatycznych, ciągle szukając mojej drogi życiowej. Mimo stabilnej sytuacji zawodowej, rozważałem możliwość wkroczenia na drogę formacji kapłańskiej lub zakonnej. Od rekolekcji w 2008 r. utrzymywałem z paulistami kontakt e-mailowy.
     Przełomowym czasem była dla mnie wiosna 2011 r. Wtedy to odczytałem wolę Bożą w stosunku do mnie, postanowiłem wstąpić do Towarzystwa Świętego Pawła i zostałem przyjęty. Kolejne dni we wspólnocie zakonnej przynoszą pogłębienie wiedzy o bogactwie myśli założyciela paulistów – bł. ks. Jakuba Alberionego.
     Dziękuję Matce Bożej za wstawienniczą pomoc w rozeznawaniu mego powołania i wierzę, że przebyta droga, a także moje wykształcenie techniczne, znajdują się w Bożym planie posłużenia się mną jako narzędziem.
     Pozdrawiam wszystkich czytelników miesięcznika „Tryby” i życzę Wam szukania odpowiedzi na ważne życiowe pytania w relacji z Jezusem Chrystusem – Drogą, Prawdą i Życiem.
Paweł Leonik