Mity Medjugorje

Kościół na właściwym sobie hierarchicznie szczeblu jednoznacznie stwierdził, że „objawienia” w Medjugorje nie mają charakteru nadprzyrodzonego. I to orzeczenie nas obowiązuje.
     Celem niniejszego artykułu nie jest krytyka intencji poszczególnych osób, które czują się związane z ruchem zaistniałym wokół wydarzeń w Medjugorje, podobnie nie można oceniać prawdziwości i trwałości dokonanych tam nawróceń. Jednakowoż jest mnóstwo niejasności powodujących zamieszanie doktrynalne w równej mierze wśród duchowieństwa, jak i wiernych, co stoi w sprzeczności z samą istotą objawień prywatnych, które mają wszak pomagać w przeżywaniu i pojmowaniu rzeczywistości w świetle Objawienia Bożego, a nie prowadzić do podziałów wewnątrz Kościoła.
     W czerwcu 1981 roku na terenie parafii Medjugorje doszło rzekomo do objawień Matki Bożej, która miała przemówić do sześciorga dzieci. Od owego czasu osoby te – obecnie już dorosłe – codziennie lub raz na pewien czas otrzymują „orędzie od Matki Bożej”, które rozsyłają na cały świat. Orędzia te publikują rozliczne czasopisma, niekiedy także katolickie. Zdarza się również, że „widzący” zostają zapraszani do poszczególnych diecezji, gdzie spotykają się z wiernymi. Podczas tych spotkań dochodzić ma do kolejnych „objawień”. Medjugorje odwiedzają tłumy wiernych, z których część wraca podbudowana duchowo, pojednana z Bogiem.

Kościół orzeka
     Kongregacja Nauki Wiary przy Stolicy Apostolskiej wydała w roku 1978 dokument zatytułowany Normy postępowania w rozeznawaniu domniemanych objawień i przesłań, skierowany przede wszystkim do ordynariuszy, aby usprawnić sposób refleksji, czy dane wydarzenia można uznać za autentyczne, czy też kategorycznie je odrzucić. Tym właśnie dokumentem posługiwał się biskup Pavao Žanić, ówczesny ordynariusz diecezji Mostar, na terenie której leży Medjugorje. Powołał on komisję do sprawdzenia rzekomych objawień, która 24 marca 1984 roku wydała wytyczne mocno studzące entuzjazm pewnych grup wobec wydarzeń z Medjugorje. Na ich podstawie biskup Žanić napisał do proboszcza parafii w Medjugorje, że nie chodzi o objawienia Matki Bożej.
     Normy postępowania w rozeznawaniu domniemanych objawień i przesłań pouczają bowiem, że do stwierdzania prawdziwości bądź fałszu objawień powołany jest biskup miejsca. Jeżeli jednak pragnie on rozeznać fakt z większą pewnością, może się zwrócić do konferencji episkopatu danego kraju. Tak zresztą uczynił biskup Žanić. Komisja Konferencji Episkopatu Jugosławii obradowała od 18 stycznia 1987 do 10 kwietnia 1991 roku. Wydała orzeczenie, w którym czytamy: Na podstawie przeprowadzonych dotąd badań nie można stwierdzić, że chodzi o objawienia nadprzyrodzone. Komisja podtrzymała również wydany przez biskupa Mostaru zakaz organizowania pielgrzymek do Medjugorje.
     Stanowisko zarówno biskupa miejsca, jak i Konferencji Episkopatu Jugosławii potwierdziła Kongregacja Nauki Wiary w wydanej 23 marca 1996 roku odpowiedzi na pytanie o możliwość organizowania pielgrzymek do Medjugorje. Dykasteria, którą kierował wówczas kardynał Józef Ratzinger, orzekła jednoznacznie: Nie należy organizować oficjalnych, tak parafialnych, jak diecezjalnych pielgrzymek do Medjugorje, rozumianego jako miejsce autentycznych objawień maryjnych. Nie trzeba zaznaczać, że polecenie to jest w Polsce – podobnie zresztą, jak w większości świata katolickiego – regularnie łamane…

Obecny biskup również sceptyczny
     Biskup Ratko Perić, obecny ordynariusz diecezji mostarskiej, napisał w roku 1997: Na podstawie poważnych studiów, dotyczących tej sprawy, prowadzonych przez trzydziestu naszych uczonych (trzy komisje), w oparciu o moje pięcioletnie doświadczenie biskupie w diecezji, biorąc pod uwagę gorszące nieposłuszeństwo związane z tą sprawą, kłamstwa pojawiające się od czasu do czasu w ustach „Madonny”, niezwykłe powtórzenia „orędzi” od ponad szesnastu lat, dziwny sposób, w jaki „kierownicy duchowi” tak zwanych „widzących” prowadzą ich przez świat, czyniąc im propagandę, oraz praktykę, że „Madonna” zjawia się na: fiat (niech przybędzie!) „widzących” – moje przekonanie i stanowisko w kwestii zjawień w Medjugorje brzmi nie tylko: Non constat de supernaturalitate [nie stwierdza się nadprzyrodzoności – K.R.], ale wręcz: Constat de non supernaturalitate [stwierdza się, że nie są nadprzyrodzone – K.R.].
     Co jakiś czas uprawnione do tego organy władzy kościelnej powtarzają dotychczasowe opinie Kościoła. 21 października 2013 roku na polecenie prefekta Kongregacji Nauki Wiary nuncjusz apostolski w Waszyngtonie, zaniepokojony próbami organizowania spotkań z jednym z „wizjonerów”, napisał list do biskupów Stanów Zjednoczonych, w którym przypomniał obecne stanowisko Kościoła wobec wydarzeń w Medjugorje. W roku 2010 Kongregacja Nauki Wiary powołała w celu ostatecznego zakończenia sprawy Medjugorje specjalną komisję, na czele której stanął kardynał Camillo Ruini. Komisja ta przesłuchała już wszystkich „widzących” i niebawem ma wydać oświadczenie. Pamiętajmy jednak, że do czasu ogłoszenia ostatecznego orzeczenia wszystkich katolików obowiązują dotychczasowe dokumenty.

Schizma całkiem blisko?
     Trudno się zatem dziwić, że Watykan zwleka z zakończeniem kwestii rzekomych objawień w Medjugorje. Należy mieć na względzie dobro dusz, którym w jakiś sposób bliskie stało się głoszone tam „orędzie”. Zbyt pochopne podjęcie w tej sprawie decyzji może łatwo doprowadzić do schizmy. Już teraz bowiem możemy obserwować niepokojące nieposłuszeństwo franciszkanów opiekujących się parafią w Medjugorje. W roku 1982 suspendowano dwóch zakonników, Ivana Prusina i Ivica Vego, za stałe sprzeciwianie się władzy kościelnej. W roku 2010 Benedykt XVI postanowił przenieść do stanu świeckiego ojca Tomislava Vlašića, znanego orędownika rzekomych objawień, z powodu dopuszczenia się przezeń błędów dogmatycznych oraz złamania celibatu, w dodatku z zakonnicą.
     W homilii wygłoszonej 14 listopada 2013 roku Ojciec Święty Franciszek powiedział: Maryja jest Matką i kocha nas wszystkich, nie jest jednak naczelnikiem poczty rozsyłającym codzienne wiadomości. Nietrudno w tym stwierdzeniu znaleźć ukrytą analogię do Medjugorje…

Kajetan Rajski
student prawa UJ w Krakowie,
autor kilkunastu książek, m.in. Prawdziwy mężczyzna… czyli kto?
Czytelnia: