Dlaczego właśnie mnie?

Publikujemy dla Was tłumaczenie listu 22-letniego włoskiego chłopca, który uległ wypadkowi. List jest skierowany do jego rówieśników na całym świecie.
     „Jestem dwudziestodwuletnim chłopcem. Leżę w szpitalu i przyszło mi do głowy, by napisać do Ciebie kilka słów… mam nadzieję, że masz trochę czasu by przeczytać ten list.
     Mam na imię Marek, mam długie włosy. Jestem jednym z wielu chłopców, jakich widziałeś pędzących na motorze z dużą prędkością. Może mnie widziałeś, lecz ja nie miałem czasu, aby spojrzeć na Ciebie, gdyż śpieszyłem się. Czerwone światło na skrzyżowaniu nic mi nie mówiło, najważniejsze dla mnie było pędzić.
     Jednego dnia wpadłem pod samochód, chciałem go wyprzedzić, lecz nie udało się: nic nie pamiętam, co się stało… Znalazłem się w szpitalu bez jednej ręki i bez jednej nogi. Przez godzinę, a może dwie, próbowałem myślami przekonać się, że to tylko sen… na próżno. Teraz to jest moją rzeczywistością: nie mam jednej ręki i brakuje mi jednej nogi…
     Dziwne! Teraz, kiedy powinienem być smutny, czuję wewnątrz wielki pokój. W tym wielkim zdenerwowaniu zauważyłem, że mam życie…, którego nigdy nie dowartościowałem.
     Drogi Przyjacielu, dopiero teraz zauważyłem, że żyję. Kiedy byłem na dyskotece wydawało mi się tylko, że żyję, w rzeczywistości nie żyłem; byłem jak zabawka: skakałem, krzyczałem do słów piosenki, podczas, gdy światła oślepiały moje oczy. Dzisiaj widzę słońce i dziękuję Stwórcy za moje oczy: są od 22 lat jak je mam i nigdy tego nie zauważyłem; odkryłem świat, w którym żyłem, a którego nie znałem. Odkryłem inny świat, świat cierpienia; och, jakie rzeczy widzę w szpitalu! Lecz teraz odczuwam we mnie wielki pokój. Dzisiaj otarłem łzy chłopcu, który stracił swoją mamę, i wziąłem w ramiona chore dziecko, podarowałem uśmiech staruszkowi, który był sam. Wiesz, wyznam Ci, że jak nigdy, czuje potrzebę by kochać, śpiewać, dziękować Panu za cudowne życie, jakim mnie obdarzył.
     Jeśli otrzymasz ten list, chciałbym prosić Cię o jedną rzecz: Ty masz jeszcze dwie ręce i dwie nogi, masz całe ciało… prawda? Zauważyłeś, że żyjesz? Gdzie prowadzą Cię nogi? Co czynią Twoje ręce? Szczęściarz z Ciebie, jeśli Twoje nogi prowadzą Cię, by odwiedzać tych, którzy są samotni; szczęściarz z Ciebie, jeśli Twoje ręce ocierają łzy. Mam nadzieję, że także i Ty możesz widzieć świat nowymi oczyma. Życzę Ci największego szczęścia w świecie. Cześć”.
Marek, 22 lata
Czytelnia: