Jezus Chrystus - Mesjasz "Prorok"
Podczas procesu przed Piłatem Jezus, zapytany czy jest królem, naprzód zaprzecza: nie jest królem w znaczeniu doczesnym i politycznym, następnie zaś odpowiada w sposób następujący: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” (J 18,37). Odpowiedź ta łączy posłannictwo królewskie i kapłańskie Mesjasza z tym, co stanowi istotny rys posłannictwa prorockiego. Prorok bowiem jest powołany i posłany, aby dawać świadectwo prawdzie. Jako świadek prawdy, przemawia on w imieniu Boga. Poniekąd jest głosem Boga. Takie też było posłannictwo wszystkich proroków, których Bóg na przestrzeni stuleci posyłał do Izraela.
Charakterystyka prorocka spotyka się w sposób szczególny z powołaniem królewskim w postaci Dawida: króla-proroka.
Dzieje proroków Starego Testamentu dowodnie wskazują na to, że głoszenie prawdy, przemawianie w imieniu Boga jest nade wszystko służbą, zarówno w stosunku do Boskiego Mocodawcy, jak też w stosunku do Ludu, wobec którego prorok występuje jako posłany od Boga. Służba ta — posługa prorocka — nie tylko jest wzniosła i zaszczytna, ale bywa także trudna i uciążliwa. Dobitnym tego przykładem są losy proroka Jeremiasza. Napotyka on na opór, odrzucenie, a nawet prześladowanie, gdy prawda, którą głosi, staje się niewygodna. Chrystus, który odwoływał się wielokrotnie do cierpień, jakie znosili prorocy, sam doświadczył tego na sobie w sposób najpełniejszy.
Te pierwsze stwierdzenia na temat służebnego charakteru posłannictwa prorockiego prowadzą nas do postaci Sługi Bożego (ebed Jahwe) z Ksiąg Izajasza (tzw. Deutero-Izajasz). W postaci tej tradycja mesjańska Starego Przymierza znajduje wyraz szczególnie bogaty, jeśli zważymy, że Sługa Jahwe, w którym uwydatniają się nade wszystko rysy proroka, łączy w sobie poniekąd również właściwości kapłana i króla. Izajaszowe Pieśni o Słudze Jahwe zawierają w sobie jakby szczególną syntezę starotestamentowej prawdy o Mesjaszu, a równocześnie posiadają daleko sięgającą nośność. Chociaż napisane na wiele wieków przed Chrystusem, mogą służyć w zadziwiającej mierze do identyfikacji Jego postaci, zwłaszcza gdy chodzi o obraz cierpiącego Sługi Jahwe. Jest to obraz tak bliski i wierny, jakby Izajasz patrzył na wydarzenia Chrystusowej Paschy.
Jeśli chodzi o samo określenie „sługa”, „sługa Boży”, to ma ono w Starym Testamencie bardzo szerokie zastosowanie. Wiele wybitnych postaci nazywa siebie w ten sposób, albo też bywa tym określeniem „sługa Boży” nazywanych: Abraham (Rdz 26,24), Jakub (Rdz 32,11), Mojżesz, Dawid i Salomon, Prorocy. Co więcej, nawet o pewnych postaciach pogańskich, które odgrywają swoistą rolę w dziejach Izraela, Pismo Święte wyraża się używając tego określenia, tak np. Nabuchodonozor (Jr 25,8-9) czy Cyrus (Iz 44,26). Prócz tego cały Izrael jako naród bywa nazywany „sługą Bożym” (por. Iz 41,8-9; 42,19; 44,21; 48,20) zgodnie z tradycją językową, której ślad znajdujemy również w Magnificat Maryi, wielbiącej Boga za to, że „ujął się za sługą swoim, Izraelem” (Łk 1,54).
Wracając do Izajaszowych Pieśni o Słudze Jahwe, należy nade wszystko stwierdzić, że dotyczą one nie zbiorowości, jak na przykład ludu, ale indywidualnej osoby, którą Prorok odróżnia poniekąd od grzesznego Izraela. Czytamy w pierwszej Pieśni: „Oto mój Sługa, którego podtrzymuję. Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku […]. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi” (Iz 42,1-4). „Ja, Pan […] ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności” (Iz 42, 6-7).
Druga Pieśń Sługi Jahwe rozwija te same myśli: „Wyspy, posłuchajcie Mnie! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki Mnie ukrył. Uczynił ze Mnie strzałę zaostrzoną, utaił Mnie w swoim kołczanie” (Iz 49,1-2). „A mówił: «To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba […]. Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi»” (Iz 49,6). „Pan Bóg Mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące” (Iz 50,4). „Mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta” (Iz 52,15). „Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości on sam dźwigać będzie” (Iz 53,11).
Ostatnie zdania, pochodzące z Pieśni trzeciej i czwartej, wprowadzają już ze zdumiewającym realizmem obraz cierpiącego Sługi, do czego wypadnie jeszcze osobno powrócić. Wszystko, co czytamy u Izajasza, wydaje się w przedziwny sposób zapowiadać to, co już u progu życia Jezusa przepowiedział święty starzec Symeon, pozdrawiając Go jako „światło na oświecenie pogan”, a także „znak, któremu sprzeciwiać się będą” (por. Łk 2,32.34). Z proroctwa Izajaszowego wyłania się postać Mesjasza przede wszystkim jako Proroka, jako Tego, który przychodzi na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Tego, który z racji tej właśnie Prawdy zostanie odrzucony przez swój Lud, a Jego śmierć stanie się źródłem usprawiedliwienia dla „wielu”.
Pieśni o Słudze Jahwe znajdują wielorakie echo w Nowym Testamencie od początku mesjańskiej działalności Jezusa z Nazaretu. Już Chrzest w Jordanie pozwala ustalić paralelizm pomiędzy opisem Ewangelii, a słowami Izajasza. Pisze Mateusz: „gdy Jezus został ochrzczony […] otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębica i przychodzącego na Niego” (Mt 3,16). U Izajasza czytamy: „Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął” (Iz 42,1). Dalej Ewangelista dodaje: „A głos z nieba mówił: «Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie»” (Mt 3,17). U Izajasza zaś Bóg mówi o Słudze: „Wybrany mój, w którym mam upodobanie” (Iz 42,1).
Ponadto Jan Chrzciciel, gdy Jezus przychodzi nad Jordan, wskazuje na Niego mówiąc: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J 1,29). Zawiera się w tym jakby zwięzła synteza wszystkiego, co mówią trzecia i czwarta Pieśń o cierpiącym Słudze Jahwe.
Podobną analogię można przeprowadzić, gdy chodzi o pierwsze słowa mesjańskie Jezusa wypowiedziane w synagodze nazaretańskiej. Jezus czyta tekst Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnych, abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4,17-19). Są to właśnie słowa z pierwszej Pieśni o Słudze Jahwe (Iz 42,1-7; por. również 61,1-2).
Patrząc na życie i posługę Jezusa dochodzimy do wniosku, że to On jest owym Sługą Bożym, który przynosi ludziom zbawienie, który uzdrawia, który uwalnia ich od nieprawości, który pragnie pozyskać ludzi nie siłą, lecz dobrocią. Toteż Ewangelia, zwłaszcza Mateuszowa, na wielu miejscach odwołuje się do profetycznych słów Izajasza, które wypełniają się w Chrystusie. Mówi na przykład: „Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił. Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby” (Mt 8,16-17; por. Iz 53,4). Gdzie indziej: „A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich […]. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: Oto mój Sługa” (Mt 12,15-21) — i Ewangelista przytacza dłuższy passus z pierwszej Pieśni o Słudze Jahwe.
To, co wyraża się w Ewangeliach, wyrażają również Dzieje Apostolskie: Apostołowie oraz pierwsze pokolenie uczniów Chrystusa są głęboko przejęci tą świadomością, że w Jezusie znalazło swe wypełnienie wszystko to, co prorok Izajasz zapowiedział w swych natchnionych Pieśniach: że Jezus jest właśnie owym wybranym Sługą Boga (por. np. Dz 3,13.26; 4,27.30; 1 P 2,22-25), który wypełnia posłannictwo Sługi Jahwe, przynosi nowe Prawo, jest światłością i przymierzem dla wszystkich narodów (por. Dz 13,46-47). Przeświadczenie to znajdujemy także w Didaché, w Martyrium Polycarpi i w Pierwszym Liście Klemensa Rzymskiego.
Trzeba tu dodać jeszcze jeden, niezwykle znamienny element: sam Jezus określa siebie jako Sługę, czyniąc wyraźną aluzję do Iz 53, gdy mówi: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45; por. Mt 20,28). Tę samą zasadniczą myśl znajdujemy w opisie umywania nóg Apostołom (por. J 13,3-4.12-15).
W całości Nowego Testamentu — obok cytatów i aluzji do pierwszej Pieśni Sługi Jahwe (Iz 42,1-7), gdzie podkreślono wybranie Sługi i Jego misję prorocką wobec całego świata, łącząc tę misję z wyzwalaniem, uzdrawianiem i przymierzem — najwięcej cytatów i aluzji nawiązuje do Pieśni trzeciej i czwartej (por. Iz 50,4-11; 52,13-53,12) o Słudze cierpiącym. Myśl ta znajduje swój syntetyczny wyraz w Pawłowym hymnie z Listu do Filipian o Chrystusie: „On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi […] uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci” (Flp 2,6-8).
Charakterystyka prorocka spotyka się w sposób szczególny z powołaniem królewskim w postaci Dawida: króla-proroka.
Dzieje proroków Starego Testamentu dowodnie wskazują na to, że głoszenie prawdy, przemawianie w imieniu Boga jest nade wszystko służbą, zarówno w stosunku do Boskiego Mocodawcy, jak też w stosunku do Ludu, wobec którego prorok występuje jako posłany od Boga. Służba ta — posługa prorocka — nie tylko jest wzniosła i zaszczytna, ale bywa także trudna i uciążliwa. Dobitnym tego przykładem są losy proroka Jeremiasza. Napotyka on na opór, odrzucenie, a nawet prześladowanie, gdy prawda, którą głosi, staje się niewygodna. Chrystus, który odwoływał się wielokrotnie do cierpień, jakie znosili prorocy, sam doświadczył tego na sobie w sposób najpełniejszy.
Te pierwsze stwierdzenia na temat służebnego charakteru posłannictwa prorockiego prowadzą nas do postaci Sługi Bożego (ebed Jahwe) z Ksiąg Izajasza (tzw. Deutero-Izajasz). W postaci tej tradycja mesjańska Starego Przymierza znajduje wyraz szczególnie bogaty, jeśli zważymy, że Sługa Jahwe, w którym uwydatniają się nade wszystko rysy proroka, łączy w sobie poniekąd również właściwości kapłana i króla. Izajaszowe Pieśni o Słudze Jahwe zawierają w sobie jakby szczególną syntezę starotestamentowej prawdy o Mesjaszu, a równocześnie posiadają daleko sięgającą nośność. Chociaż napisane na wiele wieków przed Chrystusem, mogą służyć w zadziwiającej mierze do identyfikacji Jego postaci, zwłaszcza gdy chodzi o obraz cierpiącego Sługi Jahwe. Jest to obraz tak bliski i wierny, jakby Izajasz patrzył na wydarzenia Chrystusowej Paschy.
Jeśli chodzi o samo określenie „sługa”, „sługa Boży”, to ma ono w Starym Testamencie bardzo szerokie zastosowanie. Wiele wybitnych postaci nazywa siebie w ten sposób, albo też bywa tym określeniem „sługa Boży” nazywanych: Abraham (Rdz 26,24), Jakub (Rdz 32,11), Mojżesz, Dawid i Salomon, Prorocy. Co więcej, nawet o pewnych postaciach pogańskich, które odgrywają swoistą rolę w dziejach Izraela, Pismo Święte wyraża się używając tego określenia, tak np. Nabuchodonozor (Jr 25,8-9) czy Cyrus (Iz 44,26). Prócz tego cały Izrael jako naród bywa nazywany „sługą Bożym” (por. Iz 41,8-9; 42,19; 44,21; 48,20) zgodnie z tradycją językową, której ślad znajdujemy również w Magnificat Maryi, wielbiącej Boga za to, że „ujął się za sługą swoim, Izraelem” (Łk 1,54).
Wracając do Izajaszowych Pieśni o Słudze Jahwe, należy nade wszystko stwierdzić, że dotyczą one nie zbiorowości, jak na przykład ludu, ale indywidualnej osoby, którą Prorok odróżnia poniekąd od grzesznego Izraela. Czytamy w pierwszej Pieśni: „Oto mój Sługa, którego podtrzymuję. Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku […]. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi” (Iz 42,1-4). „Ja, Pan […] ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności” (Iz 42, 6-7).
Druga Pieśń Sługi Jahwe rozwija te same myśli: „Wyspy, posłuchajcie Mnie! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki Mnie ukrył. Uczynił ze Mnie strzałę zaostrzoną, utaił Mnie w swoim kołczanie” (Iz 49,1-2). „A mówił: «To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba […]. Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi»” (Iz 49,6). „Pan Bóg Mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące” (Iz 50,4). „Mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta” (Iz 52,15). „Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości on sam dźwigać będzie” (Iz 53,11).
Ostatnie zdania, pochodzące z Pieśni trzeciej i czwartej, wprowadzają już ze zdumiewającym realizmem obraz cierpiącego Sługi, do czego wypadnie jeszcze osobno powrócić. Wszystko, co czytamy u Izajasza, wydaje się w przedziwny sposób zapowiadać to, co już u progu życia Jezusa przepowiedział święty starzec Symeon, pozdrawiając Go jako „światło na oświecenie pogan”, a także „znak, któremu sprzeciwiać się będą” (por. Łk 2,32.34). Z proroctwa Izajaszowego wyłania się postać Mesjasza przede wszystkim jako Proroka, jako Tego, który przychodzi na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Tego, który z racji tej właśnie Prawdy zostanie odrzucony przez swój Lud, a Jego śmierć stanie się źródłem usprawiedliwienia dla „wielu”.
Pieśni o Słudze Jahwe znajdują wielorakie echo w Nowym Testamencie od początku mesjańskiej działalności Jezusa z Nazaretu. Już Chrzest w Jordanie pozwala ustalić paralelizm pomiędzy opisem Ewangelii, a słowami Izajasza. Pisze Mateusz: „gdy Jezus został ochrzczony […] otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębica i przychodzącego na Niego” (Mt 3,16). U Izajasza czytamy: „Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął” (Iz 42,1). Dalej Ewangelista dodaje: „A głos z nieba mówił: «Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie»” (Mt 3,17). U Izajasza zaś Bóg mówi o Słudze: „Wybrany mój, w którym mam upodobanie” (Iz 42,1).
Ponadto Jan Chrzciciel, gdy Jezus przychodzi nad Jordan, wskazuje na Niego mówiąc: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J 1,29). Zawiera się w tym jakby zwięzła synteza wszystkiego, co mówią trzecia i czwarta Pieśń o cierpiącym Słudze Jahwe.
Podobną analogię można przeprowadzić, gdy chodzi o pierwsze słowa mesjańskie Jezusa wypowiedziane w synagodze nazaretańskiej. Jezus czyta tekst Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnych, abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4,17-19). Są to właśnie słowa z pierwszej Pieśni o Słudze Jahwe (Iz 42,1-7; por. również 61,1-2).
Patrząc na życie i posługę Jezusa dochodzimy do wniosku, że to On jest owym Sługą Bożym, który przynosi ludziom zbawienie, który uzdrawia, który uwalnia ich od nieprawości, który pragnie pozyskać ludzi nie siłą, lecz dobrocią. Toteż Ewangelia, zwłaszcza Mateuszowa, na wielu miejscach odwołuje się do profetycznych słów Izajasza, które wypełniają się w Chrystusie. Mówi na przykład: „Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił. Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby” (Mt 8,16-17; por. Iz 53,4). Gdzie indziej: „A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich […]. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: Oto mój Sługa” (Mt 12,15-21) — i Ewangelista przytacza dłuższy passus z pierwszej Pieśni o Słudze Jahwe.
To, co wyraża się w Ewangeliach, wyrażają również Dzieje Apostolskie: Apostołowie oraz pierwsze pokolenie uczniów Chrystusa są głęboko przejęci tą świadomością, że w Jezusie znalazło swe wypełnienie wszystko to, co prorok Izajasz zapowiedział w swych natchnionych Pieśniach: że Jezus jest właśnie owym wybranym Sługą Boga (por. np. Dz 3,13.26; 4,27.30; 1 P 2,22-25), który wypełnia posłannictwo Sługi Jahwe, przynosi nowe Prawo, jest światłością i przymierzem dla wszystkich narodów (por. Dz 13,46-47). Przeświadczenie to znajdujemy także w Didaché, w Martyrium Polycarpi i w Pierwszym Liście Klemensa Rzymskiego.
Trzeba tu dodać jeszcze jeden, niezwykle znamienny element: sam Jezus określa siebie jako Sługę, czyniąc wyraźną aluzję do Iz 53, gdy mówi: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45; por. Mt 20,28). Tę samą zasadniczą myśl znajdujemy w opisie umywania nóg Apostołom (por. J 13,3-4.12-15).
W całości Nowego Testamentu — obok cytatów i aluzji do pierwszej Pieśni Sługi Jahwe (Iz 42,1-7), gdzie podkreślono wybranie Sługi i Jego misję prorocką wobec całego świata, łącząc tę misję z wyzwalaniem, uzdrawianiem i przymierzem — najwięcej cytatów i aluzji nawiązuje do Pieśni trzeciej i czwartej (por. Iz 50,4-11; 52,13-53,12) o Słudze cierpiącym. Myśl ta znajduje swój syntetyczny wyraz w Pawłowym hymnie z Listu do Filipian o Chrystusie: „On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi […] uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci” (Flp 2,6-8).
Jan Paweł II
25.2.1987
25.2.1987
Czytelnia:
Jan Paweł II: