Emmanuel - Bóg jest wśród nas

Puer natus est nobis
Filius datus est nobis… (por. Iz 9,5).

     Tymi słowy proroka Izajasza, wypowiedzianymi o północy, dane nam było rozpocząć to święto: Boże Narodzenie 1980. To słowo wypowiedziane do wszystkich zgromadzonych w Bazylice św. Piotra — a równocześnie do wszystkich, którzy w jakimkolwiek punkcie globu ziemskiego je usłyszeli, stało się raz jeszcze zwiastunem Dobrej Nowiny. Słowem Światła i Radości.
     Teraz, kiedy dobiegło południe tego błogosławionego Dnia i zbliżył się moment, w którym Biskup Rzymu ma pobłogosławić „Miastu i światu” — Urbi et Orbi — pozwólcie, Wy wszyscy, którzy tutaj jesteście — oraz Wy, do których w jakimkolwiek punkcie globu ziemskiego dociera mój głos, że połączymy się duchowo, aby wejść na tę samą drogę, jaką w noc (i dzień) Bożego Narodzenia podążyli pasterze betlejemscy.
     Bracia moi i Siostry moje! Wszyscy, dla których to Boże Narodzenie jest znakiem nadziei! Zapraszam Was do takiej duchowej jedności! Otoczmy szerokim — jakże rozległym! — wieńcem serc to miejsce, na którym Bóg stał się człowiekiem! Otoczmy tę Dziewicę, która dała Mu ludzkie życie w noc Bożego Narodzenia! Otoczmy Świętą Rodzinę! Emmanuel! Jesteś wśród nas. Jesteś z nami. Zstępując do ostatecznych konsekwencji tego Przymierza, jakie zostało zawarte od początku z człowiekiem — i pomimo, że tyle razy było ono naruszane i łamane…
     Jesteś z nami Emmanuel. W sposób zaprawdę przekraczający wszystko, co by pomyśleć mógł o Tobie człowiek — Ty jesteś z nami jako Człowiek. Przedziwny (Admirabilis) — zaiste przedziwny jesteś, Boże, Stwórco i Panie Wszechświata! Boże Ojcze Wszechmogący! Logosie! Synu Jednorodzony! Boże Mocny! — który jesteś z nami jako człowiek, jako słabiutkie ludzkie niemowlę, otulone w pieluszki i położone w żłobie, gdyż nie było dla Ciebie miejsca w żadnej gospodzie (por. Łk 2,7). Przedziwny! Wielkiej Rady Anioł! Czyż właśnie przez to, że tak stałeś się człowiekiem, że tak przyszedłeś na świat — bez dachu nad głową — nie stałeś się najbliższy człowiekowi? Czyż właśnie — bez dachu nad głową — nie jesteś Ty właśnie, Jezu Nowonarodzony, najbliższy tym naszym Braciom i Siostrom z południa Włoch, którzy przez straszne trzęsienie ziemi potracili dachy nad głową? A ludzie, którzy przyszli im naprawdę z pomocą, to właśnie ci, którzy mają w sercach Ciebie — Ciebie, narodzonego w Betlejem bez dachu nad głową.
Czyż właśnie przez to, że od pierwszych dni Twojego życia byłeś zagrożony śmiercią z rąk Heroda, nie stałeś się szczególnie bliski, najbliższy tym, którzy są zagrożeni w jakikolwiek sposób, którzy giną z rąk skrytobójczych, którym odmawia się zasadniczych ludzkich praw? A może jeszcze więcej: może jesteś przez to bliski nawet tym, których życie zagrożone jest już w łonie matki?… O, zaprawdę Przedziwny! Boże Mocny w swej dziecięcej słabości.
     Ze wszystkich stron tego miasta i świata — Urbe et Orbe — podążamy do Ciebie. Przyciąga nas Twoje betlejemskie narodzenie. Czyż mogłeś uczynić coś więcej jeszcze, ażeby być Emmanuelem — Bogiem z nami — niż to, co uczyniłeś! Niż to, na co patrzą nasze zdumione oczy: oczy ludzi z różnych stron świata, z różnych krajów i kontynentów, z różnych punktów długości i szerokości geograficznej — tak jak kiedyś patrzyły oczy Maryi, Józefa, a potem trzech mędrców ze Wschodu! Zaprawdę błogosławione oczy, które widzą, co wy widzicie! Ty jesteś Księciem Pokoju! Jakże wielkim dobrem człowieka jest pokój! Jak bardzo jest on w świecie współczesnym upragniony — i zagrożony zarazem! Ty jesteś Ojcem przyszłego wieku! Człowiek, który wyrasta ze swojej wielorakiej przeszłości, zwrócony jest ku przyszłości i zarazem troska się o swoją przyszłość, o przyszłość świata. Chryste! bądź przyszłością człowieka!
     Izajasz mówi, że na Twoich „barkach spoczęła władza” (9,5). Jakaż to władza spoczywa na Twoich barkach, słabe Dzieciątko, jakaż to władza? Znamy ją. Dałeś nam ją poznać do końca: od żłóbka po krzyż, od Betlejem po Kalwarię, od narodzenia do zmartwychwstania.
Nie jest to władza „nad człowiekiem”. Jest to władza „dla człowieka”. Jest to moc zbawienia. Jest to prawda i miłość. Rodzisz się oto w Betlejem, aby w Tobie objawiła się „zazdrosna miłość Pana Zastępów”, aby objawiła się owa miłość, którą Ojciec tak bardzo umiłował świat, że Syna swojego Jednorodzonego dał…! (por. J 3,16). W tej chwili jesteśmy wszyscy na miejscu Twoich narodzin. Patrzymy na Ciebie, Nowonarodzony — patrzymy z Miasta i ze Świata. Błogosławione oczy, które widzą, co my widzimy! Puer natus est nobis — Filius datus est nobis! Tak! Syn jest nam dany. W tym Synu my wszyscy jesteśmy dani sobie na nowo. On jest naszym błogosławieństwem. Zanim tym błosławieństwem Nowonarodzonego podzielę się z Wami, Drodzy Bracia i Siostry, pozwólcie, że zwrócę się jeszcze z pozdrowieniem w poszczególnych językach do różnych ludów świata, uczestniczących w naszym duchowym pochodzie do Betlejem.

Jan Paweł II
Z Placu św. Piotra na Watykanie, 25 grudnia 1980 r.
Jan Paweł II: