Rodzina służy miłości

     Wielki Post to szczególny czas darowany nam przez Pana, abyśmy mogli na nowo podjąć wysiłek nawrócenia, umocnić w sobie wiarę, nadzieję i miłość, aby zawrzeć przymierze, którego pragnie Bóg, oraz przeżyć doświadczenie łaski i pojednania.
     „Rodzina służy miłości, miłość służy rodzinie”. Wybierając w tym roku taki temat, pragnę zachęcić wszystkich chrześcijan do odnowy życia i zmiany postępowania, by stali się zaczynem wzrostu, dzięki któremu dojrzewać będzie w łonie ludzkiej rodziny miłość i solidarność: podstawowe wartości życia społecznego i chrześcijańskiego.
     Pragnę, aby rodziny uświadomiły sobie przede wszystkim, na czym polega ich misja w Kościele i w świecie. Przez modlitwę osobistą i wspólnotową otrzymują one Ducha Świętego, który przychodzi, aby w nich i przez nie wszystko odnowić, i który otwiera serca wiernych na wymiar uniwersalny. Czerpiąc z tego źródła miłości, każdy może zyskać zdolność przekazywania owej miłości swoim życiem i czynami. Modlitwa jednoczy nas z Chrystusem i tym samym czyni wszystkich ludzi braćmi.
     Rodzina jest pierwszym i uprzywilejowanym środowiskiem wychowania, praktyki życia braterskiego i różnorakich form miłości i solidarności. Życie w rodzinie uczy otwartości, życzliwości i szacunku wobec bliźniego, który powinien zawsze znaleźć w naszym sercu należne sobie miejsce. Życie we wspólnocie skłania także do dzielenia się dobrami, co pozwala człowiekowi wyjść poza własny egoizm. Gdy uczymy się dzielić i dawać, odkrywamy ogromną radość, jakiej pozwala zaznać wspólnota dóbr. Oddziałując słowem i przykładem, rodzice winni stopniowo kształtować w swoich dzieciach postawę solidarności. Pozwoli to każdemu już w dzieciństwie przeżyć doświadczenie wyrzeczenia i postu, które hartuje charakter i uczy panowania nad instynktami, zwłaszcza nad egoistycznym instynktem posiadania. To, czego uczymy się dzięki życiu w rodzinie, utrwala się w nas na całe życie.
     W tym szczególnie trudnym okresie, jaki przeżywa nasz świat, niech rodziny — za przykładem Maryi spieszącej z pomocą swej krewnej Elżbiecie — otworzą się na potrzeby ubogich braci i udzielą im pomocy, zarówno materialnej, jak i duchowej! Jak Bóg, który otacza opieką swój lud, tak i my, pod wpływem Jego słów: „wejrzałem (…) na mój lud, gdyż do mnie dotarło jego wołanie” (1 Sm 9,16), nie możemy pozostać głusi na Jego wezwanie dopóty, dopóki ubóstwo coraz większej liczby naszych braci poniża ich ludzką godność i zniekształca oblicze całej ludzkości. Ta jawna i rozdzierająca krzywda woła o solidarność i sprawiedliwość.
     W tym okresie powinniśmy poświęcić szczególną uwagę cierpieniom i przejawom ubóstwa w życiu rodziny. Wiele rodzin bowiem żyje poniżej poziomu ubóstwa, nie posiada minimum środków, aby wyżywić siebie i swoje dzieci, aby stworzyć im warunki normalnego wzrostu fizycznego i psychicznego oraz zapewnić systematyczne wykształcenie, do jakiego mają prawo. Niektórych nie stać na godziwe mieszkanie. Szerzące się bezrobocie w istotny sposób pogłębia proces ubożenia całych grup społecznych. Kobiety muszą same zdobywać środki na utrzymanie swych dzieci i ich wykształcenie. W rezultacie niejednokrotnie młodzi błąkają się po ulicach bez opieki, szukając ucieczki w narkotykach, w alkoholu lub w przemocy. Obserwuje się wzrost liczby par małżeńskich i rodzin, w których występują problemy psychologiczne i kryzys współżycia. Trudności społeczne przyczyniają się nieraz do rozpadu komórki rodzinnej. Zbyt często dziecko mające się narodzić nie jest akceptowane. W niektórych krajach najmłodsi żyją w nieludzkich warunkach i są haniebnie wyzyskiwani. Ludzie starsi i niepełnosprawni spychani są w skrajną samotność i czują się bezużyteczni, ponieważ ich życie uważane jest za bezwartościowe z ekonomicznego punktu widzenia. Rodziny wyrzucane są z krajów, w których się osiedliły, ponieważ należą do innej rasy, kultury czy religii.
     Wobec tych plag, które nękają całą planetę, nie możemy milczeć ani pozostać bezczynni, niszczą one bowiem rodzinę — podstawową komórkę społeczeństwa i Kościoła. Musimy zmobilizować się do działania. Chrześcijanie i ludzie dobrej woli mają obowiązek wspomagać rodziny zmagające się z trudnościami, udzielając im wsparcia duchowego i materialnego, aby mogły wyjść z tragicznych często sytuacji.
     Tak więc w obecnym czasie Wielkiego Postu zachęcam przede wszystkim do dzielenia się dobrami z rodzinami najuboższymi, aby mogły one spełniać swoje funkcje, zwłaszcza zaś wywiązywać się ze swych obowiązków wobec dzieci. Nikt nie może zostać odrzucony z powodu swej odmienności, słabości lub ubóstwa. Przeciwnie — różnorodność jest bogactwem, które pozwala wspólnie budować. Gdy dajemy ubogim, dajemy samemu Chrystusowi, ponieważ ubodzy „przyoblekli się w postać naszego Zbawiciela” i „są wybrańcami Boga” (św. Grzegorz z Nyssy, O miłości ubogich). Wiara nakazuje dzielić się z bliźnimi. Konkretna solidarność jest pierwszym i najistotniejszym wyrazem braterskiej miłości: każdemu zapewnia ona środki, pozwalające się utrzymać i normalnie żyć.
     Ziemia i jej bogactwa należą do wszystkich. „Płodność całej ziemi powinna służyć wszystkim” (św. Ambroży, De Nabuthe, VII, 33). W trudnym okresie, jaki obecnie przeżywamy, nie możemy się już ograniczać do dawania z tego, co nam zbywa: trzeba zmienić wzory postępowania i konsumpcji, aby udostępnić innym również rzeczy nam potrzebne i zachowywać dla siebie tylko to, co niezbędne, ażeby wszystkim zapewnić godziwe warunki życia. Umartwiajmy nasze pragnienie posiadania, często nieumiarkowane, aby dać bliźniemu to, czego pilnie potrzebuje. Post bogatych niech się stanie pokarmem ubogich (por. św. Leon Wielki, Homilia 20 o poście).
     Pragnę zwrócić uwagę zwłaszcza wspólnot diecezjalnych i parafialnych na potrzebę znalezienia praktycznych sposobów dopomożenia ubogim rodzinom. Wiem, że liczne synody diecezjalne podjęły już działania w tym kierunku. Także duszpasterstwo powinno odgrywać w tej dziedzinie pierwszoplanową rolę. Ponadto chrześcijanie pracujący w instytucjach państwowych i społecznych powinni również na ich forum przypominać o pilnej konieczności dopomożenia rodzinom najbiedniejszym.
     Zwracam się również do rządzących państwami, aby działając na szczeblu krajowym i ogólnoświatowym dążyli do powstrzymywania procesów, które pogłębiają ubóstwo i zadłużenie rodzin. Kościół pragnie, aby politycy i przedsiębiorcy, podejmujący decyzje gospodarcze, byli świadomi swojej odpowiedzialności oraz potrzeby przeprowadzenia reform, dzięki którym rodziny nie będą uzależnione wyłącznie od udzielanej im pomocy, lecz będą się mogły utrzymać dzięki własnej pracy.
     Społeczność chrześcijańska z radością przyjęła inicjatywę Narodów Zjednoczonych ogłoszenia roku 1994 Międzynarodowym Rokiem Rodziny i pragnie z wielkodusznością uczestniczyć w jego obchodach wszędzie, gdzie to możliwe.
     Nie zamykajmy dziś naszych serc, lecz słuchajmy głosu Chrystusa i głosu ludzi — naszych braci! Niech czyny miłosierdzia, spełnione w okresie Wielkiego Postu przez rodziny i dla rodzin, staną się dla wszystkich źródłem głębokiej radości i otworzą serca na przyjęcie zmartwychwstałego Pana, „pierworodnego między wielu braćmi” (por. Rz 8,29)!
     Wszystkim, którzy odpowiedzą na to wezwanie Pana z serca udzielam Apostolskiego Błogosławieństwa
Watykan, 3 września 1993 r.
Jan Paweł II
Jan Paweł II: