Desperacja

Czemu strzałami — mówię do Miłości —
Nie rozkołaczesz serca mej dziewczyny?
Mówię do Gniewu: Czemu mi przyczyny
Nie dasz, bym w takiej nie kochał hardości?

Miłość powiada: Strzały me twardości
Tej nie zwyciężą, niech strzela kto inny!
Gniew mówi: Nie chcę, nie daj mi w tym winy,
Żebyś miał takiej zapomnieć gładkości!

Zdesperowany z tego uciążenia,
Fortuny chciałem o ratunek prosić
I Czasu, który wszystkie rzeczy tłucze.

Odpowiedziano: Nie chciej prośby wnosić
Do nas daremnej; od twego więzienia
U samej tylko Śmierci w ręku klucze.

Jan Andrzej Morsztyn