Wieczór łagodnie spowija

Wieczór łagodnie spowija
Góry, doliny i pola,
Słońce zachodzi powoli,
Ale nazajutrz powróci.

Podziw przejmuje człowieka,
Kiedy ogląda Twe dzieła,
Boże, co dajesz swe prawa
Mrokom i jasnej światłości.

Wtedy, gdy ciemność ogarnie
Swoim milczeniem niebiosa,
Siły działania osłabną,
Człowiek znużony odpocznie.

Niechaj więc Słowo Przedwieczne,
Które jest blaskiem Twej chwały,
Serca strudzonych napełni
Szczęściem nadziei i wiary.

Ono jest słońcem bez wschodu
Ani zachodu nie dozna;
Wszystko swą mocą ogarnia,
Niebo przenika weselem.

Tym światłem, Ojcze rozjaśnij
Noc, która wkrótce nadejdzie,
Abyśmy pieśnią sławili
Ciebie z Twym Synem i Duchem.

Amen