Pamięć

Jest lekka
Jak pocałunek tkaniny
Na skórze
Pamiątka lata
Ostatni strzał w powietrze

Sunie wzdłuż głębin umysłu
Wstęgą ornamentu
Niknącego w słonecznym pożarze
Uściskiem wody na szyi
Duszonej gorącem
Potęgą świateł
Zapalających drzewa
Nad lamentującymi

Nieogarniona jest
I przenikliwa
Jest kompasem duszy
Nie zapomina o drogach
Wiodących przez
Poznaczone gorączką
Stoki podziemi

Pamięć jest silna
Zwycięża demony
Poskramia wodzących
Na pokuszenie

Lecz gdy nadejdzie ciemnia
Bez końca i początku
Szkarłat o barwie czerni i bursztynu
Gdy zabraknie tchu
By wołać o litość

O jedno prosić będę
Cichnącą powieką
Topniejącą wargą
I kruszącym się ciałem

B y ś n a s w y b a w i ł
O d m r o k ó w

N i e p a m i ę c i