Podróż

wpół drogi do Jerozolimy
krople potu przewiercają czaszkę
jeszcze kilkanaście wiorst do miasteczka
tam płynie źródło
czubek języka już dawno oszklony
od pustynnego wiatru
tyle cieni nad głową
wczoraj gdzieś obok mnie
przemknął rzymski cesarz
poznałem po złotym płaszczu
i gnieździe mieczy gotowych do schwycenia
dziś zobaczyłem dziewczynkę z ręką schnącą od suszy
tak wiem to tylko majaki z pragnienia i upału
ale tak bardzo realne jak ta nieszczęsna pielgrzymka
wpół drogi do Jerozolimy
ta przestrzeń mnie zabije już teraz widzę
jak szkarłatne plamy zasnuwają widnokrąg
rośnie bielmo na oczach para warg staje się łuską
tak niestosownie jest umierać wpół drogi

do Jerozolimy

31 III 2006r.