Wyznanie komiwojażera

przed naciśnięciem dzwonka
musiałem uspokajać łabędzie
trzepoczące w brwiach kłamstwo
nie chciało im przejść przez skrzydła

tak zręcznie rodziłem
nadzieję która miała zabijać
świat komiwojażerów zna to uczucie
może z mojej winy hiroszima

szlachetnie jest częstować hienę
chlebem suszonymi grzybami
nawet gorącym naparem
w którym woda staje się winem

jeśli jeszcze żyją przeklinają
a gdyby umarli to przeze mnie
dziś znajdę najbardziej pobłażliwy
konfesjonał w tym mieście

przedtem założę perukę

18.12.2006r.