Uciekaj!

Odejdź! Uciekaj!
bo niebezpieczne
są twoje oczy
z głębią jak wieczność.
Bo się zakochałam
w gorącej dłoni,
w kosmyku włosów
na twojej skroni.
Bo się zapatrzę,
bo się rozmarzę
w muzyce głosu,
w rysunku twarzy...
A na mnie czeka
samotna szklanka
i pejzaż miasta
za firanką.
Głuchy telefon,
święty obrazek,
próg przekraczany
tysiące razy.
A za mną tęskni
stary fotel
co ukołysze
żal i tęsknotę.
Niemy poranek,
milczący zmierzch
i pusta kartka
na smutny wiersz...

Z tomiku: "Tylko osty..."