Rozmowa ze słońcem
O moje słońce,
Jeszcze wczoraj jasne,
Jeszcze wczoraj gorące,
A dzisiaj jakby chore,
Zgasłe.
Co się z tobą dzieje?
Nie wędrujesz jak po kniej.
Nie wstajesz wcześnie rano.
To prawda, że cię chmury
Zakrywają
Od dołu do góry.
Otulają wełną cienką,
Jak dziecko maleńki.
O słoneczko, pożegnać cię trzeba.
Wrócić do nieba,
Prześpisz parę miesięcy
I okrzepniesz.
I na wiosnę
Zaświecisz goręcej.
Jeszcze wczoraj jasne,
Jeszcze wczoraj gorące,
A dzisiaj jakby chore,
Zgasłe.
Co się z tobą dzieje?
Nie wędrujesz jak po kniej.
Nie wstajesz wcześnie rano.
To prawda, że cię chmury
Zakrywają
Od dołu do góry.
Otulają wełną cienką,
Jak dziecko maleńki.
O słoneczko, pożegnać cię trzeba.
Wrócić do nieba,
Prześpisz parę miesięcy
I okrzepniesz.
I na wiosnę
Zaświecisz goręcej.
Poezja: