Tobiasz
mały tobiasz wprost uwielbiał samotność
przepadał także za alianckimi czołgami
rosją i krajobrazami kamczatki
przedszkola wtedy były przepełnione
jak lazarety więc uczył się w domu
jego matka słuchała mozarta
on tylko podsłuchiwał
i czekał aż wykiełkuje ziarno
które zasadził w jej butach
przepadał także za alianckimi czołgami
rosją i krajobrazami kamczatki
przedszkola wtedy były przepełnione
jak lazarety więc uczył się w domu
jego matka słuchała mozarta
on tylko podsłuchiwał
i czekał aż wykiełkuje ziarno
które zasadził w jej butach
o śmierci wiedział niewiele
tyle że jest i ma się dobrze
gdy pierwszy raz ujrzał martwą jaskółkę
droga była biała od porannej mgły
odruchowo nadepnął na jej głowę
a ona zmartwychwstała
wydziobując niebu
z radości oczy
potem długo musiałem tłumaczyć
tobiaszowi że jego życie jest snem
i wszyscy umieramy bez względu na zasługi
zachłystywał się co drugie słowo
jakby przyzywał anioły by mnie zabiły
czym prędzej nim do końca pozbawię go
sensu życia
16.02.2007r.
Poezja: