Różańce z duszą

Czynnie działa w Kole Gospodyń Wiejskich w Gogołowej. Lubi pomagać innym, a jej niezwykłą pasją są… różańce. Poznajcie Mariolę Duszę, która przez 18 lat zebrała ponad 1300 koronek różańcowych.
Pracowała w kopalni „Zofiówka” na Śląsku i wydawała sprzęt strzałowy. Wie, co to znaczy niepokój o życie najbliższych. Potwierdza, że praca w kopalni jest niebezpieczna, tego się nawet nie da opisać, jak bardzo zmęczeni i brudni wracają górnicy z kopalni.
– Zjechałam na dół do kopalni tylko dwa razy, ale już w drodze modliłam się, żeby wrócić – wspomina Mariola Dusza, żona Alojzego, mama Anety i babcia Szymona.
Nie chciałaby pracować na dole, ale jej mąż właśnie to robił przez wiele lat pracy zawodowej.
– Alojzy już 20 lat temu przeszedł na urlop zdrowotny – opowiada Mariola.
Bała się o życie męża i może z tego powodu tak bardzo pokochała Koronkę do Bożego miłosierdzia. A potem z powodzeniem wciągnęła w wir modlitwy najbliższe koleżanki. Nawet kiedy ma urodziny, zaprasza do siebie gości na godz. 15.00, aby razem się modlić. Jak wszędzie, także i w jej rodzinie różnie jest z chodzeniem do kościoła, ale na urodzinową koronkę wszyscy przychodzą.

Paciorki, paciorki…
Różaniec to modlitwa duszy. Mariola Dusza bardzo dobrze o tym wie. Nazwisko w końcu też zobowiązuje. Osiemnaście lat temu na pielgrzymce do Lichenia natrafiła na nietypowy różaniec, który składał się z 7 ciągów koralików po 3 paciorki i jeden koralik przed krzyżem.
– Zaczęłam szukać w internecie i dowiedziałam się, że to paciorki do odmawiania Koronki do Ducha Świętego – mówi Mariola.
Przy okazji dowiedziała się, że prawie każdy święty miał swój własny różaniec, a wielu ułożyło do niego też własne modlitwy. Bardzo ją to zaciekawiło, wiec zaczęła szukać dalej.
– Na podstawie zdobytej wiedzy zaczęłam robić różańce własnoręcznie – mówi Mariola.
Ma ich teraz 1340 sztuk – 280 kupionych, a 1060 zrobiła sama. Najmniejsze różańce mają od 3 do 6 paciorków, największy – 545 (do odmawiania Koronki do Matki Bożej Niepokalanej od Cudownego Medalika).
– Różańce kupuję w różnych miejscach, na przykład na odpustach w sanktuariach, które odwiedzam, dostaję je też od rodziny i znajomych – opowiada.
Przyjaciele przywozili jej też różne koraliki, z których robiła różańce. Wykonywała je także z pestek i drewnianych kulek. Wszystkie koronki ma ponumerowane, opisane i ułożone w pudełkach. Nic nie może się zgubić. W 2016 r. w parafii Nawiedzenia NMP w Połomi zorganizowała wystawę swoich zbiorów i przy okazji ks. proboszcz je wszystkie poświęcił. Wówczas było ich 700 i mieściły się w dwóch walizkach. Dziś jest ich znacznie więcej.

Różańce dla rodzin
Każdy, kto zobaczy nietypową kolekcję Marioli, jest pozytywnie zaskoczony. Zaskoczona była też jej krewna ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości. Siostra przywiozła do kolekcji Marioli różaniec z Sybiru.
– Kiedy pokazałam jej moje różańce, była bardzo zdziwiona dużą liczbą rodzajów i typów tej formy modlitwy. Była pod wielkim wrażeniem – opowiada Mariola.
Niestety wśród jej zbiorów znalazł się też różaniec satanistyczny. To siostra pomogła jej go zidentyfikować i zaleciła, aby go spalić.
– Był to plastikowy, tani różaniec z wężem nad głową Chrystusa. Postanowiłam go jednak zachować ku przestrodze, aby ostrzec innych i pokazać, że coś takiego istnieje – mówi refleksyjnym tonem.
Mariola chce nadal kolekcjonować i wyrabiać różańce, by inni wiedzieli, że istnieją tak piękne modlitwy. Wśród nich Mariola wymienia te dla rodzin i małżonków. Ma koronkę, na której można się modlić o dar dzieci, a także – do trzech serc, do Świętej Rodziny z Nazaretu, do Serca Przenajświętszej Rodziny z nieba, są też analogiczne modlitwy dla młodzieży, dla dzieci i wiele innych.

Rekord Polski
Przewodnicząca Koła Gospodyń zgłosiła Mariolę do Księgi Rekordów Polski. Niestety, aby to zrealizować, potrzebne były konkretne pieniądze.
– Szukałam wsparcia wśród firm z regionu. To było trudne, bo mimo że jesteśmy w większości krajem chrześcijańskim, to ludzie dziwnie na mnie patrzyli, kiedy słyszeli, jaki to rodzaj zbiorów – mówi Mariola.
Znalazła wsparcie w swojej rodzinie i w parafii. Szczególnie córka Aneta troszczy się o mamę i czuwa, aby nikt nie wykorzystał jej dobrego serca.
– Proboszcz mnie wspiera. Podarował mi nawet duży rzeźbiony różaniec z Francji – cieszy się Mariola.
Wszystkie różańce są przez nią osobiście przemodlone, i to nawet kilka razy.
– Pierwsza koronka, którą odmówiłam z mojej kolekcji, to Modlitwa do św. Doroty – wspomina.
Zaplanowała sobie, że na emeryturze będzie po kolei modlić się zebranymi modlitwami. Marzy o wystawie różańców przy parafii. Chciałaby też wydać książkę z zebranymi przez siebie modlitwami, aby dzielić się z innymi ludźmi skarbem, który udało się jej zgromadzić.
– Te modlitwy są przepiękne, są długie i krótkie. Każdy odnajdzie coś dla siebie – zapewnia Mariola.
Dzięki wsparciu bliskich i po wielu staraniach w październiku 2021 r., w miesiącu modlitwy różańcowej, Mariola otrzymała certyfikat Biura Rekordów. Oficjalnie posiada największą kolekcję różańców w Polsce.

s. Maria Miannik CSL