Pejzaż z podpłomykiem

gładka smuga równin bazylika zieleni
kobieta w kapeluszu uplecionym z gałęzi
latający chłopiec z piłką w kształcie słońca
jak Ikar który nie spada więc marzy bezkarnie

zaplotłem kilka gniazd otoczył mnie rój ptaków
staruszka z podpłomykiem podeszła je wykarmić
a Ikar wciąż szybował pióra nie krwawiły
splatał wargi w locie też łapiąc okruchy

na słojach drzew mężczyźni garbowali skóry
patrzyłem na drgający od ich młotów czas
zapach trocin pająki srebrne od senności
i woń podpłomyka niknącego w dziobach

tak musi wyglądać marzenie o wieczności
jakby była to nicość ale pełna od środka
mały raj z Ikarem chlebem i skórami
państwo światła w ciemności

pałac wokół skał

23 IV 2006r.