Z Dzienniczka św. Faustyny (1)

O Hostio żywa, Jezu utajony, Ty widzisz stan mojej duszy. Niezdolna jestem sama z siebie, aby wymówić Twe imię święte.
(Dz.1239)

***

Witaj, najmiłosierniejsze Serce Jezusa,
Żywy zdroju wszelkich łask,
Jedyne schronienie i ucieczko nasza,
W Tobie mam nadziei blask.
(Dz. 1321)

***

Ufam mocno i zdaję się całkowicie na wolę Twoją świętą, która jest miłosierdziem samym. Miłosierdzie Twoje będzie mi wszystkim w tej ostatniej godzinie – jakoś mi sam przyobiecał.
(Dz.1574)

***

O mój Panie, rozpamiętując wszystkie dobrodziejstwa przy Najświętszym Sercu Twoim, odczułam potrzebę szczególnej wdzięczności za tyle łask i dobrodziejstw Bożych.
(Dz. 1367)

***

O Jezu mój, do widzenia, już muszę stanąć do obowiązku, ale miłości swojej ku Tobie dowiodę Ci ofiarą, nie pomijając niczego, ani nie pozwolę się wymknąć żadnej sposobności ku temu.
(Dz. 1385)

***

Z serca nie mogę wydobyć żaru miłości, ale klęcząc u stóp Twoich, zapuszczam w tabernakulum wzrok swojej duszy, wzrok wierności.
(Dz. 1239)

***

Serce moje jest mieszkaniem dla Jezusa ustawicznym. Poza Jezusem nikt do niego wstępu nie ma. Z Jezusa czerpię siłę do walki ze wszystkimi trudnościami i sprzeciwami.
(Dz. 193)

***

Pragnę się wysilać, pracować, wyniszczać za dzieło nasze – ratowania dusz nieśmiertelnych. Mniejsza o to, jeżeli te wysiłki skrócą moje życie, przecież ono już do mnie nie należy, ale jest własnością Zgromadzenia.
(Dz. 194)

***

Z miłości ku Tobie, Jezu, umieram dziś zupełnie dla siebie, a zaczynam żyć dla większej chwały świętego imienia Twego.

Rozważania i opowiadania: