Pastelowy rapsod

Jakże bliski ten daleki świat
starych fotografii...

Świt. Budzą się rogatki Lwowa.
Już pejsaty Żyd wybiega przed sklep
zaprasza, chwli towar.
Czyścibut rozkłada szczotki.
Turkoczą furmanki gdzieś od Łyczakowa -
w półkoszach kokoszą się gosposie...
Płynie "Lwowska Fala"
echo brukiem dudni.
Ktoś zażył tabaki - kichnął! -
przestraszyły się wróble...
Przy cukierni gazeciarz
w bramie śmiech baciarów.
Zegar na Ratuszu wybił trzy na siódmą.
Sygnaturka! - to Franciszkanie:
- od gromów, od złodziei
broń nas Łyczakowski Panie!...

Świat drewnianych liczydeł
szum długich spódnic -
wszystko się oddala, milknie
w ciepłej sepii...

Z tomiku: "W kwadraturze dni"