Dziesięć słów Bożych na szczęście
Pasażerowie zajęli miejsca. Za chwilę samolot ma wystartować. Niespodziewanie na płycie lotniska pojawia się jakiś człowiek. Chce wejść na pokład. Pasażerowie rozkładają ręce, porozumiewawczo kręcą głowami, dając do zrozumienia, że jest już zbyt późno. Okazuje się, że człowiekiem, który próbował wejść na pokład samolotu, był… jego pilot. Czy nie jest tak, że wielu chciałoby się wzbić ku szczęściu bez Boga?
Konsekwencje odrzucenia Boga
Przykazanie: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną” jest pierwsze, bo jest kluczowe. Jest tylko jeden prawdziwy Bóg, kochający wszystkich ludzi Ojciec, Prawodawca, Pan, i nie ma innego. Jemu należy wierzyć, ufać, kochać Go, pełnić Jego wolę. Przykazania są nakazami Kogoś, kto nas kocha, kto chce naszego prawdziwego szczęścia. Bóg nie nakazuje czegoś dla własnej korzyści, ale dla korzyści człowieka, który odrzucając Boga, poddaje się kapryśnej władzy drugiego. Wypacza swoje życie, gdy wielbi kogoś, kto nie jest Bogiem. Gdy kreuje się na bóstwo, ostatecznie wielbi samego siebie. Dekalog jest darem Boga, żebyśmy nie błądzili, wybierali dobro, unikali zła i w ten sposób oddawali cześć Stwórcy i kochali bliźniego, byli sprawiedliwi.
Sprawiedliwość zobowiązuje do oddania tego, co się należy Bogu jako Bogu i człowiekowi z tytułu, że jest człowiekiem. Z tego wypływa jego przyrodzona i nadprzyrodzona godność! „Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko jest na właściwym miejscu” – zwykł mawiać św. Augustyn.
Niedziela – dzień święty – przypomina o nierozerwalnym związku między nami a Bogiem. Bóg woła nas do siebie. Czas wolny jest Jego darem. Dysponowanie nim według własnego uznania sprawia, że sami zaczynamy się dusić. To, co miało przynieść odpoczynek, radość, służyć pogłębieniu relacji między Bogiem a człowiekiem staje się źródłem zniewolenia (niekonieczna praca w niedziele i święta, zmuszanie pracowników do pracy pod płaszczykiem ekonomicznej konieczności, wielogodzinne zakupy w marketach, puste lenistwo, zapominanie o Mszy świętej, odwiedzinach chorych, godziwym relaksie). Narzekamy na brak czasu, a kiedy go mamy, bezmyślnie go marnotrawimy. Ostatecznie zapominamy o Bogu, o bliskich, o sobie. Wróćmy do prawdziwego świętowania, w centrum którego jest Bóg. Wtedy odnajdą i pogłębią ze sobą więź małżonkowie, rodzice z dziećmi – cała rodzina.
Życie i rodzina – największe wartości
W czwartym przykazaniu: „Czcij ojca swego i matkę swoją” Bóg ustala fundamentalny porządek. To wielka karta rodziny. Dopiero na gruncie rodziny buduje się cnoty ludzkie, właściwe relacje między płciami i pokoleniami. Bóg wskazuje tu na wielką misję wychowania, wprowadzenia dziecka w wolność. Mówi o postawie wobec starszych, o szacunku do człowieka. Po eksperymentach, jakim poddaje się samą rodzinę, ludzką płciowość, życie, sposób wychowania – kiedy tępi się ludzką wrażliwość, osłabia zmysł moralny, deprawuje społeczeństwa przez amoralne ustawodawstwa, promuje i reklamuje zło – wszyscy zapłacimy wysoką cenę.
„Nie zabijaj!” – mówi Bóg. Lekarz Jack Kevorkian walczył o legalizację eutanazji w USA. Powiedział kiedyś: „Kiedy się umrze, idzie się do ziemi i przez długi czas się śmierdzi”. 35-letnia dziś Gianna Jessen opowiada, jak jej mama była z nią w 8. miesiącu ciąży i udała się do kliniki aborcyjnej. Zaproponowano jej „zabieg” z użyciem roztworu kwasu solnego. „Roztwór solny wstrzykuje się do macicy matki. Dziecko połyka ten roztwór, co powoduje poparzenie go od wewnątrz i z zewnątrz”. A jednak Gianna przeżyła „zabieg”. Dziś jest piękną kobietą działającą na rzecz życia. „Jeśli aborcja jest wyłącznym prawem kobiety, to gdzie były moje prawa? Zabijano mnie w imię prawa kobiet”. Ale życie zatriumfowało!
„Nie cudzołóż!” – Bóg chroni tu prawo mężczyzny i kobiety, żony i męża przed uprzedmiotowieniem, broni ich godności. Miłość prawdziwa to miłość wierna, odpowiedzialna. Tylko taka miłość rozwija, daje podstawy szczęścia dzieci i samych rodziców. Bo człowiek to nie rzecz, a płciowość nie jest do zabawy. Czystość to w narzeczeństwie i w małżeństwie opcja na rzecz szacunku, szczęścia, trwałości małżeństwa i rodziny. Raquel Welch, kiedyś wyzywająca aktorka, dziś stateczna 72-latka, przyznaje, że antykoncepcja przyczyniła się do załamania moralności w sferze seksualnej. Zachęca bowiem do rozwiązłości i sprawia, że młodym ludziom nie zależy już na sakramencie małżeństwa. Utwierdza w przekonaniu, że seks może nie mieć konsekwencji. „Jeśli starzejący się symbol seksu, jak ja, zaczyna ostrzegać przed obniżeniem moralnych standardów, to musi być naprawdę źle” – dodaje R. Welch.
Prawa człowieka biorą swój początek w prawie Bożym. Chrześcijanin ma żyć na co dzień Bożymi przykazaniami i budować w rodzinie, w społeczeństwie, w swoim otoczeniu cywilizację miłości. Z całą mocą trzeba przeciwstawiać się prawom bezbożnym. Mówimy dziś o kryzysie ekonomicznym. Ale to, co najbardziej zagraża człowiekowi i światu, to nie kryzys ekonomiczny, ale odrzucenie Boga. Bo gdzie nie ma trwałego fundamentu, tam dom się wali. „Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą” (Ps 127, 1). Panie, który jesteś drogą, prawdą i życiem, chcemy budować nasz dom na Tobie, bo Twoje prawo jest światłem na naszych drogach, jest naszą dumą i szczęściem wszystkich.