Informatyczny list miłosny
Kocham Cię bardziej niż swój komputer! Uwierz mi, bo to szczera prawda. Zainstalowałaś we mnie wszystko co najlepsze. Twoje zdjęcie mam stale na tapecie. Moje serce czule dla Ciebie klika. Moje myśli pędzą ku Tobie stumegabitowym strumieniem we śnie i na javie. Twoja miłość uruchomiła ponownie moją radość życia, a wszystkie zmartwienia poszły do kosza. Przywróciłaś mi wrażliwość, kiedy już myślałem, że została bezpowrotnie usunięta.
Sprawiasz, że moje serce drży z częstotliwością gigahertza! Zhackowałaś mój mózg i wpisałaś w rejestrze swoje imię. Tylko Ty potrafisz surfować po moich uczuciach jednocześnie eksplorując moje emocje. Kiedy próbuję się z Tobą połączyć, a Ty nie odpowiadasz, jestem jak plik multimedialny bez odtwarzacza.
Wizualizuję Twoją kompatybilność, gdy zamykam oczy i gdy otwieram okna, by wypatrywać Twojego widoku. Tylko Ty możesz zalogować się w moim sercu i nigdy się nie wylogowywać. Marzę o tym, by służyć Ci z dożywotnią gwarancją. Nie musisz mnie szukać, bo jesteśmy zawsze razem jak dwa rdzenie w jednym procesorze. Wszędzie widzę Twój login. Daj tylko hasło, a pomknę do Ciebie światłowodem!
Przeskanowałem swoje życie i jestem zainfekowany wyłącznie Tobą. Tego wirusa nigdy nie usunę, bo i nie chcę. Sformatowałaś mi życie i wgrałaś szczęście.exe.
Proszę, uwierz w moje słowa. Jesteś mi droższa niż sieć bezprzewodowa!