Bóg nieskończonego majestatu
„Wierzymy, że ten jedyny Bóg jest absolutnie jeden tak w swej najświętszej istocie, jak i we wszystkich swych doskonałościach: w swojej wszechmocy, w swej nieskończonej mądrości, w swojej opatrzności, w swej woli i miłości. Jest On tym, który jest, jak to sam objawił Mojżeszowi, jest Miłością, jak pouczył nas Jan apostoł. Dwa te imiona, Byt i Miłość, wyrażają w sposób niewypowiedziany tę samą Boską prawdę o Tym, który okazał się nam i który, mieszkając w nieprzystępnej światłości, jest sam w sobie ponad wszelkimi rzeczami oraz wszelkim stworzonym umysłem”.
Słowa te wypowiedział papież Paweł VI na 1900. rocznicę męczeńskiej śmierci świętych Apostołów Piotra i Pawła, 30 czerwca 1968 r. Wypowiedział je w ramach Wyznania wiary, które zwykło się określać jako Credo populi Dei. Słowa przytoczone zawierają w sposób bardziej rozwinięty niż starożytne Symbole wiary, a równocześnie zwięzły i syntetyczny, tę prawdę o Bogu, którą na początku Symbolu wyznaje Kościół: „Wierzę w Boga”. Jest to Bóg, który objawił siebie samego: Bóg naszej wiary. Imię Jego: „Jestem, który Jestem”, wypowiedziane do Mojżesza z głębi krzaka gorejącego u stóp góry Horeb, rozbrzmiewa we współczesnym Symbolu wiary. Paweł VI łączy to Imię, imię Esse, z imieniem Amor (wedle słów 1 Listu św. Jana). Te dwa „imiona” najistotniej wyrażają prawdę o Bogu, do nich przede wszystkim winniśmy się odwoływać, szukając odpowiedzi na pytanie: kto to jest Bóg pytając o Istotę Boga.
Paweł VI odwołuje się do Imienia Boga z Księgi Wyjścia: „Jestem, który Jestem” i — stosownie do wielowiekowej tradycji doktrynalnej i teologicznej, widzi w nim objawienie Boga jako Esse — jako samoistne istnienie, co wedle św. Tomasza z Akwinu jest określeniem Istoty Boga w języku filozofii bytu (ontologii lub metafizyki). Należy dodać, że ściśle lingwistyczna interpretacja słów „Jestem, który Jestem” wskazuje również na inne możliwe wykładnie, do których powrócimy jeszcze później. Słowa Pawła VI dostatecznie potwierdzają, że Kościół odpowiada na pytanie: kim jest Bóg, wychodząc od bytu (esse), jak o tym świadczy wielowiekowa tradycja teologii i patrystyki. Trudno byłoby w inny sposób sformułować przekonywującą i zrozumiałą odpowiedź.
Słowa, którymi Bóg w Objawieniu wyraża siebie samego w „terminologii bytu”, wskazują na sferę szczególnego zbliżenia pomiędzy językiem Objawienia a językiem ludzkiego poznania rzeczywistości — tego poznania, które już w starożytności określano mianem „filozofii pierwszej”. Język tej filozofii pozwala przybliżyć się do Imienia Boga jako Esse. Równocześnie — jak świadczy jeden z najbardziej reprezentatywnych przedstawicieli szkoły tomistycznej w naszych czasach, powołując się na samego Tomasza z Akwinu — w języku tym potrafimy to objawione Imię, które wyraża Istotę Boga, co najwyżej „odsylabizować”. Język ludzki bowiem nie wystarcza do wyrażenia tego, kim jest Bóg, w sposób właściwy i współmierny. Nasze idee i nasze słowa odnoszące się do Boga pozwalają raczej wyrazić to, czym On nie jest, aniżeli to, czym jest!
„Jestem, który Jestem”. Bóg, który w takich słowach odpowiada Mojżeszowi, jest zarazem „Stworzycielem nieba i ziemi”. Uprzedzając to wszystko, co na temat objawionej prawdy o stworzeniu zostanie powiedziane w późniejszych katechezach, wypada już teraz stwierdzić, że wedle powszechnej wykładni wyraz „stworzenie” oznacza „powołanie do istnienia z nieistnienia, czyli z nicości”. Być stworzonym to znaczy nie posiadać w sobie samym źródła istnienia, racji istnienia, ale mieć je od Innego”. Wyraża to zwięźle łaciński termin ens ab alio. Ten, który stwarza — Stwórca — posiada natomiast istnienie w sobie i z siebie (ens a se).
Istnienie należy do Jego istoty: istotą Jego jest istnieć. Jest On Istnieniem Samoistnym (Esse subsistens). Dlatego właśnie nie może nie istnieć, jest bytem „koniecznym”. W języku filozofii odpowiada temu też wyraz „Absolut”. W przeciwieństwie do Boga, który jest „bytem koniecznym” — byty, które mają istnienie od Niego, czyli stworzenia, mogą nie istnieć, istnienie nie stanowi ich istoty. Są to byty „przygodne”.
Te rozważania, związane z objawioną prawdą o stworzeniu świata, pomagają w zrozumieniu Boga jako Esse. Pozwalają one również na związanie tego Esse z odpowiedzią, jaką usłyszał Mojżesz na pytanie o Imię Boga: „Jestem, który Jestem”. W świetle tychże rozważań nabierają pełnej przejrzystości owe przejmujące słowa, które usłyszała św. Katarzyna ze Sieny: „Ty jesteś tym, co nie jest — Ja jestem Ten, który Jest”4. Oto Istota Boga — Imię Boga — odczytane z samej głębi wiary natchnionej Jego samoobjawieniem, odczytane zarazem w zwierciadle dogłębnej prawdy o stworzeniu. Wypadałoby owo „jestem” i „jest” w odniesieniu do Boga pisać z wielkiej litery, rezerwując małą dla stworzeń. Byłby to również jakiś znak prawidłowego myślenia o Bogu w kategoriach esse.
Jako ipsum Esse subsistens — jako absolutna Pełnia Istnienia, a zatem wszelkiej doskonałości — Bóg jest całkowicie transcendentny wobec świata. Istotą swoją, swoim Bóstwem, „przekracza” i „przerasta” nieskończenie wszystko to, co stworzone i każde ze stworzeń z osobna, choćby najdoskonalsze, i zarazem całokształt stworzenia: byty widzialne i niewidzialne. Jest też całkowicie nieporównywalny w stosunku do stworzeń. Jest „całkiem inny”.
Jest więc rzeczą zrozumiałą, że Bóg naszej wiary, Ten, który jest — jest Bogiem nieskończonego majestatu. Ten majestat jest chwałą Bożego Istnienia, a zarazem chwałą Bożego Imienia, jak temu dają wyraz rozliczne teksty Pisma Świętego: „O Panie, nasz Boże, jak przedziwne Twe imię po wszystkiej ziemi!” (Ps 8,2). „Boś Ty jest wielki i działasz cuda: tylko Ty jesteś Bogiem” (Ps 86 [85],10). „Nikogo nie można porównać do Ciebie” (Jr 10,6).
Przed Bogiem nieskończonego majestatu wypada nam tylko przyklęknąć z pokorą i radosnym uwielbieniem, powtarzając słowa liturgii z hymnu Te Deum: Pleni sunt coeli et terra maiestatis gloriae tuae […]. Te per orbem terrarum sancta confitetur Ecclesia: Patrem immensae maiestatis („Pełne niebo z kręgiem ziemi Majestatu Twojej sławy […]. Ciebie, poprzez okrąg ziemi, wielbi święta pieśń Kościoła: niezmierzonej Ojca chwały”).
Słowa te wypowiedział papież Paweł VI na 1900. rocznicę męczeńskiej śmierci świętych Apostołów Piotra i Pawła, 30 czerwca 1968 r. Wypowiedział je w ramach Wyznania wiary, które zwykło się określać jako Credo populi Dei. Słowa przytoczone zawierają w sposób bardziej rozwinięty niż starożytne Symbole wiary, a równocześnie zwięzły i syntetyczny, tę prawdę o Bogu, którą na początku Symbolu wyznaje Kościół: „Wierzę w Boga”. Jest to Bóg, który objawił siebie samego: Bóg naszej wiary. Imię Jego: „Jestem, który Jestem”, wypowiedziane do Mojżesza z głębi krzaka gorejącego u stóp góry Horeb, rozbrzmiewa we współczesnym Symbolu wiary. Paweł VI łączy to Imię, imię Esse, z imieniem Amor (wedle słów 1 Listu św. Jana). Te dwa „imiona” najistotniej wyrażają prawdę o Bogu, do nich przede wszystkim winniśmy się odwoływać, szukając odpowiedzi na pytanie: kto to jest Bóg pytając o Istotę Boga.
Paweł VI odwołuje się do Imienia Boga z Księgi Wyjścia: „Jestem, który Jestem” i — stosownie do wielowiekowej tradycji doktrynalnej i teologicznej, widzi w nim objawienie Boga jako Esse — jako samoistne istnienie, co wedle św. Tomasza z Akwinu jest określeniem Istoty Boga w języku filozofii bytu (ontologii lub metafizyki). Należy dodać, że ściśle lingwistyczna interpretacja słów „Jestem, który Jestem” wskazuje również na inne możliwe wykładnie, do których powrócimy jeszcze później. Słowa Pawła VI dostatecznie potwierdzają, że Kościół odpowiada na pytanie: kim jest Bóg, wychodząc od bytu (esse), jak o tym świadczy wielowiekowa tradycja teologii i patrystyki. Trudno byłoby w inny sposób sformułować przekonywującą i zrozumiałą odpowiedź.
Słowa, którymi Bóg w Objawieniu wyraża siebie samego w „terminologii bytu”, wskazują na sferę szczególnego zbliżenia pomiędzy językiem Objawienia a językiem ludzkiego poznania rzeczywistości — tego poznania, które już w starożytności określano mianem „filozofii pierwszej”. Język tej filozofii pozwala przybliżyć się do Imienia Boga jako Esse. Równocześnie — jak świadczy jeden z najbardziej reprezentatywnych przedstawicieli szkoły tomistycznej w naszych czasach, powołując się na samego Tomasza z Akwinu — w języku tym potrafimy to objawione Imię, które wyraża Istotę Boga, co najwyżej „odsylabizować”. Język ludzki bowiem nie wystarcza do wyrażenia tego, kim jest Bóg, w sposób właściwy i współmierny. Nasze idee i nasze słowa odnoszące się do Boga pozwalają raczej wyrazić to, czym On nie jest, aniżeli to, czym jest!
„Jestem, który Jestem”. Bóg, który w takich słowach odpowiada Mojżeszowi, jest zarazem „Stworzycielem nieba i ziemi”. Uprzedzając to wszystko, co na temat objawionej prawdy o stworzeniu zostanie powiedziane w późniejszych katechezach, wypada już teraz stwierdzić, że wedle powszechnej wykładni wyraz „stworzenie” oznacza „powołanie do istnienia z nieistnienia, czyli z nicości”. Być stworzonym to znaczy nie posiadać w sobie samym źródła istnienia, racji istnienia, ale mieć je od Innego”. Wyraża to zwięźle łaciński termin ens ab alio. Ten, który stwarza — Stwórca — posiada natomiast istnienie w sobie i z siebie (ens a se).
Istnienie należy do Jego istoty: istotą Jego jest istnieć. Jest On Istnieniem Samoistnym (Esse subsistens). Dlatego właśnie nie może nie istnieć, jest bytem „koniecznym”. W języku filozofii odpowiada temu też wyraz „Absolut”. W przeciwieństwie do Boga, który jest „bytem koniecznym” — byty, które mają istnienie od Niego, czyli stworzenia, mogą nie istnieć, istnienie nie stanowi ich istoty. Są to byty „przygodne”.
Te rozważania, związane z objawioną prawdą o stworzeniu świata, pomagają w zrozumieniu Boga jako Esse. Pozwalają one również na związanie tego Esse z odpowiedzią, jaką usłyszał Mojżesz na pytanie o Imię Boga: „Jestem, który Jestem”. W świetle tychże rozważań nabierają pełnej przejrzystości owe przejmujące słowa, które usłyszała św. Katarzyna ze Sieny: „Ty jesteś tym, co nie jest — Ja jestem Ten, który Jest”4. Oto Istota Boga — Imię Boga — odczytane z samej głębi wiary natchnionej Jego samoobjawieniem, odczytane zarazem w zwierciadle dogłębnej prawdy o stworzeniu. Wypadałoby owo „jestem” i „jest” w odniesieniu do Boga pisać z wielkiej litery, rezerwując małą dla stworzeń. Byłby to również jakiś znak prawidłowego myślenia o Bogu w kategoriach esse.
Jako ipsum Esse subsistens — jako absolutna Pełnia Istnienia, a zatem wszelkiej doskonałości — Bóg jest całkowicie transcendentny wobec świata. Istotą swoją, swoim Bóstwem, „przekracza” i „przerasta” nieskończenie wszystko to, co stworzone i każde ze stworzeń z osobna, choćby najdoskonalsze, i zarazem całokształt stworzenia: byty widzialne i niewidzialne. Jest też całkowicie nieporównywalny w stosunku do stworzeń. Jest „całkiem inny”.
Jest więc rzeczą zrozumiałą, że Bóg naszej wiary, Ten, który jest — jest Bogiem nieskończonego majestatu. Ten majestat jest chwałą Bożego Istnienia, a zarazem chwałą Bożego Imienia, jak temu dają wyraz rozliczne teksty Pisma Świętego: „O Panie, nasz Boże, jak przedziwne Twe imię po wszystkiej ziemi!” (Ps 8,2). „Boś Ty jest wielki i działasz cuda: tylko Ty jesteś Bogiem” (Ps 86 [85],10). „Nikogo nie można porównać do Ciebie” (Jr 10,6).
Przed Bogiem nieskończonego majestatu wypada nam tylko przyklęknąć z pokorą i radosnym uwielbieniem, powtarzając słowa liturgii z hymnu Te Deum: Pleni sunt coeli et terra maiestatis gloriae tuae […]. Te per orbem terrarum sancta confitetur Ecclesia: Patrem immensae maiestatis („Pełne niebo z kręgiem ziemi Majestatu Twojej sławy […]. Ciebie, poprzez okrąg ziemi, wielbi święta pieśń Kościoła: niezmierzonej Ojca chwały”).
Jan Paweł II
7.8.1985
7.8.1985
Czytelnia:
Jan Paweł II: