1944

tego dnia było ciemno
krzyże na chodnikach
przypominały góry
usypane z pustynnego piasku

smuga cienia
na opuszczonych budynkach
zdawała się przecinać
w poprzek
pękające od ciśnienia
kurczących się pięter
okna

niebo
jak klatka
w której uwięziono spokój
drżało oddechem
z rozsypującego się powietrza

gardłowym krzykiem
ogłoszono ciszę
która nadeszła
przed początkiem modlitw

słaniał się z bólu
tocząc karabin
po spienionym żwirze
chcąc resztką sił
dotknąć pleców
wrośniętych w ziemię

9.06.2005r.