Na włoskiej ziemi

Przejść przez tę ziemię
to jakby ominąć granice czasu...
Oddech minionych wieków
wciąż tak samo świeży
i na kamieniu ślad stopy...
Uliczki ciasne
ludzie z garbami problemów
zimne, zamyślone posągi.
Nawet tamta palma
taką samą drogę kreśli cieniem.
Winnice, oliwne gaje
łagodnym szeptem dopowiadają:
POLAK NA WATYKANIE!...

Z tomiku: „W kwadraturze dni”