Seks - poezja czy rzemiosło

     Żyjemy w czasach, kiedy seks jest wszechobecny. W telewizji na każdym kroku jesteśmy atakowani reklamami, gdzie aby zwrócić uwagę odbiorcy posuwa się do tematyki tabu: erotyki, kobiecości. Na tym nie koniec. Seksualność człowieka jest na tyle „łatwo sprzedajnym towarem”, że niemalże każdy film zawiera chociażby jej nutkę. Drugie, najpopularniejsze medium, Internet, nie jest lepsze. Można by nawet rzecz gorsze. Ogrom stron o treści pornograficznej, czy jak kto woli erotycznej jest przytłaczająca. Wydaje się, iż odpowiedź na pytanie, czy seks jest poezją, czy rzemiosłem jest oczywista. Ale według mnie jest inaczej. Uważam, że każdy kij a dwa końce i także odpowiedź na to pytanie nie może być jednoznaczna.
     Owszem, wiele osób traktuje seks jako rzemiosło. I już nawet nie mówię o ludziach, którzy wykorzystują go w celach komercyjnych, ale także mowa tutaj o osobach, które traktują seks jako coś, bez czego nie można żyć. Przestali oni traktować seks, jako coś przeznaczonego tylko i wyłącznie dla małżeństw. Wiele osób obecnie uważa, że trzeba się sprawdzić w łóżku przed małżeństwem, bo trzeba się „dopasować”. I można by rzecz: bajka, jeżeli takie jedno „dopasowanie” kończyło by się „sukcesem”. Dziś duża część osób współżyje z kim popadnie. Traktuje seks jako przyjemność, którą może kiedy i chce zdobyć, osiągnąć. Seks stał się czymś, czym ludzie się chwalą, wzajemnie oceniają i stawiają czasami wg niego pewne kryteria. Ten/ta jest dobry/a w łóżku, zatem warto się z nim/nią spotykać. Ten drugi/a jest kiepski, spisać na straty. Na tym nie koniec. Młodzie ludzie często pod wpływem massmediów uważają, że ich jedyną wartością jest to, jak wyglądają, jaki zawierają w sobie pierwiastek seksualności. Często doprowadza to do obnażania się przed kamerami w Internecie. Takie filmy z kamer stają się coraz bardziej w sieci popularne i zaczyna się wydawać, że ambicją niektórych nastolatek, czy też młodych kobiet jest zaistnienie właśnie w taki sposób w sieci. Patrząc na powyższe przykłady zaczyna się wydawać, że faktycznie większość ludzi, a w szczególności młodych, traktuje seks jako rzemiosło. Ale tak pozostawienie tej sprawy byłoby niesprawiedliwe.
     Według mnie nadal jest spora grupa osób, które traktuje seks jako poezje, jako coś pięknego, cudownego, coś co nigdy nie może być wystawione na sprzedaż, czy też dla publiki. Traktują oni seks jako coś, co ugruntowuje miłość, jest jej niejako zwieńczeniem, jest drogą do powstania rodziny. Seks stanowi dla nich strefę sacrum, której niczym i nikim nigdy nie naruszą. Można się zapytać gdzie ci ludzie, dlaczego tak jest ich mało. Riposta musi być ostra. Dlaczego od razu mało? Skąd się bierze mniemanie, że jeżeli ktoś się nie afiszuje z swoimi poglądami od razu należy do mniejszości? Uważam nawet, że takich osób jest porównywalnie dużo, jak nie więcej, aniżeli tych, którzy traktują seks jako rzemiosło. A dzieje się tak, że ci drudzy głośniej „krzyczą” i prezentują swoje poglądy jawnie.
     Podsumowując, seks jest dla wielu osób rzemiosłem. Wykorzystują go dla swoich celów osobistych, a czasem dla celów nawet komercyjnych. Nie dostrzegają w nim nic niezwykłego i nadzwyczajnego. Widzą go jako jedno z przyjemności, które trzeba jak najczęściej zdobywać. Ale seks jest dla dużej, jak nie największej części osób poezją. Jest czymś niezwykłym, niemalże świętym. Jest ugruntowaniem małżeństwa i drogą, dzięki której można założyć rodzinę.
Czytelnia: