Ja przekazuję wam Królestwo, jak mnie przekazał Je mój Ojciec

     W obecnym cyklu katechez mówiliśmy o „Synu Człowieczym”, który równocześnie daje poznać, że jest prawdziwym „Synem Bożym”: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10,30). Stwierdziliśmy, że Jezus odnosił do siebie imię Boże i Boskie przymioty; że objawiał swą Boską preegzystencję w jedności z Ojcem (i Duchem Świętym, o czym będzie mowa w późniejszym cyklu katechez); dawał poznać, że do Niego należy władza nad Prawem, które Izrael otrzymał od Boga za pośrednictwem Mojżesza w Starym Przymierzu (por. zwłaszcza Kazanie na Górze: Mt 5); że wraz z tą władzą do Niego należy również Boska moc odpuszczania grzechów (por. Mk 2,1-12 i paralelne: Łk 7,48; J 8,11), a wreszcie Ostateczny Sąd nad sumieniem i czynami wszystkich ludzi (por. np. Mt 25,31-46; J 5,27-29). Nauczał wreszcie jako Ten, kto ma władzę, i wymagał wiary w swoje słowa; wzywał, by iść za Nim aż do śmierci, obiecując w nagrodę „życie wieczne”. Wszystko to wystarcza, by stwierdzić, że Jezus Chrystus objawił siebie jako Tego, który ustanawia królestwo Boże w dziejach ludzkości.
     Do objawienia królestwa Bożego grunt został przygotowany już w Starym Testamencie, zwłaszcza w późniejszej fazie dziejów Izraela przedstawionej w tekstach Proroków i w Psalmach, która nastąpiła po wygnaniu i innych bolesnych doświadczeniach ludu wybranego. Przypomnijmy zwłaszcza strofy Psalmistów o Bogu, który „jest Królem całej ziemi”, który „króluje nad narodami” (Ps 47 [46],8-9); i radosne stwierdzenie: „Królestwo Twoje królestwem wszystkich wieków, Twoje panowanie trwa przez wszystkie pokolenia” (Ps 145 [144],13). Z kolei prorok Daniel wypowiada prawdę o królestwie Bożym; „które nie ulegnie zniszczeniu, które zetrze i zniweczy wszystkie królestwa [tej ziemi], samo zaś będzie trwało na zawsze”. To królestwo, które „wzbudzi Bóg Nieba” (królestwo niebieskie), pozostaje pod władzą Boga samego, a „Jego władza nie przejdzie na żaden inny naród” (Dn 2,44).
     Jezus z Nazaretu, włączając się w nurt tej tradycji i podzielając wizję Starego Przymierza, od początku swej mesjańskiej misji głosi to właśnie królestwo: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże” (Mk 1,15). W ten sposób podejmuje On jeden ze stałych wątków obecnych w oczekiwaniu Izraela, ale równocześnie nadaje eschatologicznej nadziei, która zarysowała się w późnej już fazie Starego Testamentu, nowy kierunek, głosząc, że wypełnia się ona już tu na ziemi. Bóg bowiem jest Panem historii. Jego królestwo, którego ostateczne spełnienie wykracza, rzecz jasna, poza granice czasu, zaczyna się urzeczywistniać już tu na ziemi, niejako „wewnątrz” historii. W tym kontekście Jezus głosi i objawia, że „dopełnił się” czas dawnych obietnic, oczekiwań i nadziei, i że królestwo Boże jest już „bliskie”, więcej, uobecnia się już w Jego osobie.
     Jezus Chrystus nie tylko naucza o królestwie Bożym, które stanowi centralną prawdę Jego nauczania, ale królestwo to ustanawia w dziejach Izraela i całej ludzkości. I w tym objawia się Jego Boska moc, Boska suwerenność wobec wszystkiego, co w czasie i przestrzeni nosi w sobie ślad dawnego stworzenia i wezwania do tego, by stać się „nowym stworzeniem” (2 Kor 5,17; por. Ga 6,15), w którym — w Chrystusie i przez Chrystusa — zostało zwyciężone wszystko, co ulotne i krótkotrwałe, w którym ustalona została raz na zawsze prawdziwa godność człowieka i całego stworzenia.
     Tę moc, jedyną i wieczną, Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały odnosi do siebie u kresu swej ziemskiej misji, gdy mówi do Apostołów: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi”. Mocą tej władzy poleca im: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,18-20).
     Już przed tym definitywnym aktem ogłoszenia i objawienia Boskiej suwerenności Syna Człowieczego Jezus dawał poznać, że królestwo Boże przyszło na świat. Co więcej, w sporze ze swymi przeciwnikami, którzy bez wahania przypisują Jego czynom moc diabelską, Jezus odpierając ich zarzuty, mówi wyraźnie: „jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże” (Łk 11,20). Tak więc w Nim i przez Niego nabrała realnego kształtu duchowa przestrzeń Bożego panowania; wraz z Nim królestwo Boże weszło w dzieje Izraela i całej ludzkości. On bowiem ma władzę objawienia go i stanowienia o nim na tym świecie. Dowodzi tego wypędzając złe duchy, czyli odzyskując dla Boga przestrzeń psychiczną i duchową.
     Taki definitywny mandat apostolski (por. Mt 28,18-20), jaki wydaje Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały swoim Apostołom, został przez Niego wszechstronnie przygotowany. Kluczowym momentem było tutaj powołanie Apostołów: „ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy” (Mk 3,14-15). Wśród tych Dwunastu Szymon Piotr staje się adresatem szczególnego nadania: „Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 16,18-19). Mówić w ten sposób może tylko Ten, kto jest całkowicie przekonany o posiadaniu królestwa i pełnej nad nim władzy, oraz o tym, że może powierzyć „klucze” do tego królestwa swojemu przedstawicielowi i namiestnikowi takim, a nawet jeszcze donioślejszym aktem, jak czyni to ziemski monarcha wobec swojego premiera lub innego dygnitarza.
     To przekonanie Jezusa tłumaczy, dlaczego w czasie swojej działalności mówi On o spełnianym przez siebie teraźniejszym i przyszłym dziele jako o nowym królestwie, które nie tylko głosi jako prawdę, ale równocześnie wprowadza w dzieje ludzkości i świata jako żywą rzeczywistość, która odtąd ma rosnąć, rozwijać się i być zaczynem wśród ludzi, jak o tym świadczy przypowieść ewangeliczna (por. Mt 13,33; Łk 13,21). Przypowieść o zaczynie i inne przypowieści mówiące o królestwie (por. zwłaszcza Mt 13) świadczą, że to właśnie stanowiło centralną myśl Jezusa, a także istotę Jego mesjańskiego dzieła, które również po Jego powrocie do Ojca miało być, zgodnie z Jego zamysłem, kontynuowane w dziejach za pośrednictwem widzialnej struktury, działającej pod przewodnictwem Piotra (por. Mt 16,18-19).
     Ustanowienie tej struktury królestwa Bożego jest równoznaczne z jego przekazaniem wybranym przez Chrystusa Apostołom: „Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec” (Łk 22,29). Przekazanie zaś królestwa jest równocześnie posłaniem, czyli misją: „Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem” (J 17,18). I to samo powtórzy w dniu zmartwychwstania ukazując się Apostołom: „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam […] „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,21-23).
     Zwróćmy uwagę, że w zamyśle Jezusa, w Jego mesjańskim dziele, w misji powierzonej Apostołom ustanowienie królestwa na tym świecie łączy się ściśle z mocą przezwyciężania grzechu, unicestwiania władzy szatana w świecie i w każdym człowieku. Ta moc pochodzi wprost z tajemnicy paschalnej, z krzyża i zmartwychwstania Chrystusa (Agnus Dei, qui tollis peccata mundi), i jako taka zawiera się w misji dziejowej Apostołów i ich następców. Ustanowienie królestwa Bożego ma u swoich fundamentów to pojednanie Boga z człowiekiem, jakie dokonało się w Chrystusie i przez Chrystusa w tajemnicy paschalnej (por. 2 Kor 5,19; Ef 2,13-18; Kol 1,19-20).
     Ustanowienie królestwa Bożego w dziejach ludzkości jest celem powołania i misji Apostołów — a więc Kościoła — w całym świecie (por. Mk 16,15; Mt 28,19-20). Chrystus miał pełną świadomość, że misja ta — tak jak i Jego własna misja mesjańska — będzie natrafiała na wielkie opory. Już w chwili posłania, przy pierwszych próbach współpracy, ostrzegał ich: „Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!” (Mt 10,16).
     Tekst Mateuszowy zawiera również wypowiedź Jezusa na temat losu Jego misjonarzy (por. Mt 10,17-25). Do tego tematu Jezus powraca podczas jednego z ostatnich sporów z uczonymi w Piśmie i faryzeuszami: „oto Ja — mówi — posyłam do was proroków, mędrców i uczonych. Jednych z nich zabijecie i ukrzyżujecie; innych będziecie biczować w swych synagogach i przepędzać z miasta do miasta” (Mt 23,34). Podobny los spotykał już zresztą proroków i inne wielkie postacie Starego Przymierza, o których wspomina tekst Ewangelii (por. Mt 23,35). Ale Jezus dawał równocześnie swoim wyznawcom pewność, że Jego i ich dzieło jest trwałe: et portae inferi non praevalebunt…
     Niemniej królestwo Boże, raz ustanowione w dziejach świata mocą Boga samego poprzez Ewangelię i tajemnicę paschalną Syna, pomimo tych oporów i sprzeciwów, na które napotyka w biegu dziejów, niesie w sobie nie tylko znaki Chrystusowej męki i śmierci, ale także pieczęć Jego Boskiej mocy, która jaśnieje w zmartwychwstaniu. Dowodzi tego historia. Pewność Apostołów i wszystkich wierzących opiera się na objawieniu Boskiej mocy Chrystusa — dziejowej, eschatologicznej i wiecznej — o której Sobór Watykański II uczy: „Chrystus, który stał się posłusznym aż do śmierci i dlatego został wywyższony przez Ojca (por. Flp 2,8-9), wszedł do chwały swego królestwa. Jemu wszystko jest poddane, póki sam siebie i wszystkiego nie podda Ojcu, aby Bóg był wszystkim we wszystkich (por. 1 Kor 15,27-28)”.
Jan Paweł II
4.11.1987
Jan Paweł II: