Tryumf Chrystusowego Krzyża

Dwadzieścia wieków do kresu się zbliża
Od chwili równej stworzeniu wszechświata,
Gdy w niepojętej tajemnicy Krzyża
Niebo ze ziemią powtórnie Pan zbratał.
Bóg nadobfitą otrzymał zapłatę,
I otwarł ludziom łask zdroje bogate.

Choć ciemność głucha panuje dokoła,
Zaledwie widać konające Ciało,
A Chrystus z Krzyża głosem dźwięcznym woła
Jako zwycięzcaL „Już się wykonało!”
I choć przez trzy dni jest w śmiertelnym stanie,
Chwalebnie znowu z grobu zmartwychwstanie.

Nic to, że Longin włócznią bok przeszyje,
A wróg pozorne zwycięstwo ogłasza;
Po zgonie Syna nawet lży Maryję
Na wspólnej uczcie w pałacu Kajfasza.
Słońce, zakryte czarnymi chmurami,
Wschodząc rozpędzi fałsz – prawdy blaskami.

Kpiną wróg głuszy sumienie zbrodnicze –
Tego zaś nigdy przekupić nie zdoła.
I choć szyderstwem maskuje oblicze,
W swym wnętrzu słyszy jakby stuk dzięcioła:
- Nikczemny kacie, z rodu wężowego:
Biada, żeś zabił Zbawcę – Boga twego!

Krzyż namaszczony Krwią Chrystusa Pana
W godzinie wielkich cierpień na Golgocie,
Wyzbył się odtąd hańbiącego miana.
Na przyszłość będzie jaśniał w szczerozłocie,
Gdyż w nim zmazana Adamowa wina:
Dlatego chlubą jest chrześcijanina!

Ramiona Krzyża wnet na Palatynie
Obejmą Piotra bolesnym uściskiem.
I krew ofiarna znów po Krzyżu spłynie,
Aby dla wiernych stała się ogniskiem:
Tu będą czerpać siłę do wytrwania,
Gdy wróg za nimi będzie się uganiał.

Potem tysiące pójdą w Jego ślady,
By stanąć mężnie za Krzyżem w obronie.
I choćich pożrą dzikich lwów gromady,
Bóg nimbem szczęścia ozdobi ich skronie,
Iż się nie dali uwieść złej pokusie,
Lecz swoją ufność złożyli w Jezusie.

Trzy wieki mężnie stali obok Krzyża,
Prześladowani na różne sposoby.
Wróg zabił ciało, lecz ducha nie wyżarł
Wszystkich tyranów też zżarły choroby.
Wszyscy czekają na zmartwychwstanie czas,
Gdy w blasku Krzyża Pan będzie sądził nas.

Rozważania i opowiadania: