Ewangelia wg świętego Łukasza 3, 10-18
Święty Jan Chrzciciel uczy życia wewnętrznego od elementarza, od samych początków, od przedszkola - każe zacząć od rachunku sumienia.
Należy rozpoczynać nie od mistyki czy ascezy (trudno być Janem Chrzcicielem, mężem umartwionym, który jadał szarańczę o smaku rozgotowanej żaby), ale od elementarnego pytania: jakie jestem naprawdę? Czy nie obrosłem w bogactwo? Czy nie mam za dużo jedzenia? Czy jestem uczciwy, choć nie jestem celnikiem, ale księdzem, lekarzem, adwokatem, urzędnikiem? Czy wypełniając swoje powołanie, nie wyzyskuję kogoś?
Pewien cudzoziemiec tak określił Polaków: „Gdy Polakom powie się, żeby z miłości do ojczyzny wypili morze - wszyscy pobiegną, by to zrobić, gdyby jednak powiedziano, żeby pili po pół szklanki dziennie, nie piliby wcale”.
Mamy w sobie wielki romantyczny zryw. Czy potrafimy uczciwie i wytrwale nad sobą pracować? Pan jest blisko, ale czy ja jestem blisko Pana?