Wydarzenie, które ocaliło kulturę i chrześcijaństwo Europy

Wiedeń - przemówienie na Kahlenbergu
"Wydarzenie, które ocaliło kulturę i chrześcijaństwo Europy"
Drodzy Rodacy!

     Witam was wszystkich najserdeczniej. W krótkich słowach pragnę tu na Kahlenbergu, wspomnieć zwycięstwo polskiego oręża i koalicji państw europejskich pod wodzą naszego króla Jana III Sobieskiego. Budzi ten moment wiele refleksji, chodzi bowiem o wydarzenie, które ocaliło kulturę i chrześcijaństwo Europy, wpisując się głęboko w jej dzieje. Zadecydowało o jej losie.
     Przede wszystkim jednak ta rocznica i to dzisiejsze spotkanie pobudza nas do głębokiej wdzięczności za wielkie dzieła, jakich Bóg dokonuje w ludziach i poprzez ludzi. Tak myślał właśnie Jan III Sobieski, gdy o zwycięstwie zawiadomił Papieża w słowach: Venimus, vidimus, Deus vicit!
     Na kartach Starego Testamentu Prorocy, duchowi przywódcy narodu wybranego, wskazują, że jedynym środkiem prowadzącym do zwycięstwa i odzyskania utraconej wolności jest wewnętrzne nawrócenie, ład moralny, wiara i wierność przymierzu zawartemu z Bogiem. W takich też kategoriach trzeba patrzeć na wiedeńską wiktorię. To przede wszystkim moc wiary kazała królowi i jego wojsku stanąć w obliczu śmiertelnego zagrożenia, w obronie wolności Europy i Kościoła, i wypełnić tę historyczną misję aż do końca.
     Jakże znamienną jest rzeczą, że król na swojej drodze do Wiednia zatrzymał się na Jasnej Górze, gdzie odbył spowiedź i uczestniczył we Mszach św. Klęczał w Krakowie w kościele ojców karmelitów przed wizerunkiem „Pani Krakowa”, a wymarsz z tego miasta ustalił na dzień Wniebowzięcia. Modlił się przed cudownym obrazem w Piekarach Śląskich.
     Akt poświęcenia dzisiaj, tu na Kahlenbergu, w miejscu zwycięskiej batalii, kaplicy pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej nabiera w tym kontekście szczególnej wymowy. Jest wyrazem wdzięczności wobec naszej Matki danej „ku obronie”, i hołdu, jaki składamy naszym Ojcom, tchnienie do wytrwałości w obronie wartości dzisiaj zagrożonych. Oczywiście, szczególnie pragnę zabrać do Mariazell was, drodzy uczniowie i uczennice. Chciałbym móc powiedzieć Maryi, że wasze serce otwarte jest na każde wezwanie Jej Syna, tak, jak Ona tego pragnie: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (J 2,5). Zdajcie się na Niego! On was potrzebuje: potrzebuje waszego entuzjazmu, waszych ideałów, waszej siły, a nade wszystko potrzebuje waszego pełnego nadziei i radości młodego serca. Zdajcie się na Niego! Niech On prowadzi was do małżeństwa, do wspólnoty zakonnej lub do kapłaństwa wszędzie jesteście Kościołem, ale pozwólcie, by On decydował! On potrzebuje małżeństw jako żywych komórek swego Królestwa, ośrodków promieniowania Jego miłości. Potrzebuje ludzi, którzy swoim sposobem życia będą ukazywać, że On jest ostateczną tęsknotą naszego serca i ostateczną treścią każdej wspólnoty. Potrzebuje ludzi, którzy jako księża realizują w Kościele dzieło swojego Pana, tak jak w tych dniach dane mi było czynić pośród was. Zaufajcie Mu; jest to wspaniała przygoda, warta każdego wysiłku.
     Drodzy Przyjaciele. Dzień, o którym przypomina nam kościół na Kahlenbergu, zadecydował o życiu i śmierci dziesiątków tysięcy żołnierzy oraz ludzi cywilnych, i na całe wieki rozstrzygnął o politycznym i religijnym losie narodów. Takie spojrzenie wstecz sprawia, że czujemy się mali. Lecz życie i los każdego z nas spoczywa w ręku i sercu Władcy dziejów. Jemu powierzajmy się w sprawach wielkich i małych. Niech wasze życie układa się szczęśliwie.

13 września 1983
Jan Paweł II: