Święta Rodzino, prowadź i broń nas
„Kiedy Pan Jezus modli się do Ojca, aby «wszyscy byli jedno (…)» (J 17,21), (…) daje znać o pewnym podobieństwie między jednością Osób Boskich a jednością synów Bożych zespolonych w prawdzie i miłości”. Tak czytamy w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes Soboru Watykańskiego II (n. 24).
Otworzywszy przed rozumem ludzkim niedostępne perspektywy wiary, Sobór w dalszym ciągu naucza: „Tu podobieństwo ukazuje, że człowiek będąc jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego, nie może odnaleźć się w pełni inaczej jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego” (tamże).
W dniu Bożego Narodzenia jesteśmy pełni radości z tego niewypowiedzianego Daru, jaki uczynił nam Ojciec, dając swojego Syna. Syn Boży, poczęty za sprawą Ducha Świętego w łonie Niepokalanej Dziewicy Maryi, narodził się w betlejemskiej stajence, zechciał przyjść na świat w rodzinie — w Świętej Rodzinie Nazaretańskiej. Kiedy stajemy przed betlejemskim żłóbkiem, oczy naszego serca i wiary skupiają się na tej Rodzinie: na Jezusie, Maryi i Józefie. W ciągu całego okresu Bożego Narodzenia oczy nasze będą się radować tajemnicą tej Świętej Rodziny, tak jak radują się oczy dzieci wpatrzone w żłóbek, jakby w pierwowzór ich własnej rodziny, w której przyszły na świat. Ileż tych betlejemskich żłóbków jest na świecie! Znajdują się w kościołach, na placach, jak ten na placu św. Piotra, ale znajdują się też w mieszkaniach, a nawet w miejscach pracy. Raduje nas Boże Narodzenie, raduje nas tajemnica Świętej Rodziny. Wszyscy pragną mieć udział w tej radości i wszystkim dzisiaj pragniemy jej życzyć.
I dlatego to moje Orędzie na Boże Narodzenie jest w tym roku zaadresowane przede wszystkim do rodzin. Gdy zbliża się ku końcowi rok szczególnie im poświęcony, powracamy myślą tam, gdzie się rozpoczął — do tajemnicy Świętej Rodziny. Tak więc znowu Legat Papieski uda się do Nazaretu w święto Świętej Rodziny, aby uroczyście zamknąć Rok Rodziny w miejscu uświęconym ukrytą i pracowitą obecnością Maryi, Józefa i Jezusa.
Poprzez to Orędzie chciałbym jeszcze raz przywołać na pamięć to wszystko, co w lutym tego roku pragnąłem powiedzieć rodzinom całego świata w specjalnym liście, jaki do nich skierowałem. Pragnę też podziękować za wszystko, co ten Rok Rodziny przyniósł w poszczególnych Kościołach i krajach całego ziemskiegu globu. Niezliczone są inicjatywy na rzecz rodziny, podjęte w minionych miesiącach: ich ukoronowaniem było niezapomniane spotkanie na tym placu, w dniu 8 i 9 października, rodzin przybyłych z całego świata. Z jakąż radością obchodziliśmy wówczas to wielkie święto, w którym obecna była rodzina — mały Kościół domowy — w prawdziwie ogólnoludzkim wymiarze. Okazało się wówczas, ile twórczej pracy włożono w popieranie godności małżeństwa i rodziny, jak się wyraża Gaudium et spes, i w działania na rzecz jej świętości. Mając to wszystko przed oczyma pragnę z głębi serca zawołać: Rodzino, Rodzino Święta, przykładem swoim nas prowadź i broń nas!
Pan Jezus modli się do Ojca, który jest w niebie, aby wszyscy stanowili jedno (por. J 17,21). Tę modlitwę wypowiedzą Jego usta dopiero w przeddzień męki. Ale tę modlitwę przyniósł z sobą na świat już jako nowo narodzone Dziecię: Ojcze spraw „aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy” (J 17,22). Czyż nie modlił się wówczas również o jedność ludzkich rodzin? Jeżeli modli się przede wszystkim o jedność Kościoła, to wszakże rodzina, umocniona specjalnym sakramentem, jest żywą komórką Kościoła, a nawet wedle nauki Ojców jest właśnie domowym Kościołem! Tak więc Jezus już od chwili swego przyjścia na świat modlił się o to, aby wierzący w Niego wyrażali swą wspólnotę przede wszystkim przez głęboką jedność swoich rodzin; jedność wpisaną zresztą „od początku” w Bożą wizję miłości małżeńskiej, z której bierze początek rodzina (por. Mt 19,4-6). Możemy zatem przyjąć, że Jezus modlił się o tę świętą i podstawową jedność każdej rodziny. Modlił się o „jedność synów Bożych zespolonych w prawdzie i miłości”. On, który przyszedł na świat jako bezinteresowny dar, modlił się o to, ażeby wszyscy ludzie zakładając rodziny stawali się dla ich dobra wzajemnym bezinteresownym darem: mężowie i żony, rodzice i dzieci, wszystkie pokolenia, które składają się na ludzką rodzinę, każde na swój sposób.
Rodzino, Rodzino Święta — Rodzino, tak ściśle związana z tajemnicą, którą rozważamy w dniu Bożego Narodzenia — prowadź swoim przykładem wszystkie rodziny na całej ziemi! Do nich wszystkich pragnę teraz skierować pozdrowienie oraz życzenia, które wypływają z tajemnicy Narodzenia Syna Bożego. Synu Boży, który przyszedłeś do nas w cieple ludzkiej rodziny, pozwól, aby wszystkie rodziny mogły wzrastać w miłości i współtworzyć dobro całej ludzkiej rodziny, zachowując wierną i płodną jedność, szanując życie i dążąc do braterskiej solidarności z wszystkimi. Naucz je wyrzekać się egoizmu, kłamstwa i bezwzględnej pogoni za własną korzyścią. Pomóż im pomnażać ogromne bogactwa serca i umysłu, które wzrastają, gdy Ty ożywiasz je swoim tchnieniem.
Patrząc na rodzinę w świetle Bożego Narodzenia, muszę pamiętać także o wielkiej rodzinie ludzkiej, która cierpi, niestety, na skutek szerzącego się egoizmu i przemocy. W wielu częściach świata tragedia wojny nadal pochłania niezliczone ofiary, także wśród osób niewinnych i bezbronnych. Czyż możemy zapomnieć o nie kończącym się konflikcie zbrojnym, który wyniszcza Bałkany, w samym sercu Europy? Nowe ogniska napięć mogą doprowadzić do wybuchu także w innych regionach świata, jak na Kaukazie, gdzie sytuacja staje się coraz bardziej niepokojąca; w Angoli, nadal wstrząsanej przez bratobójczy konflikt, nigdy do końca nie wygasły; w Ruandzie, tak głęboko i boleśnie zranionej, próbującej wydostać się z otchłani, w którą zepchnęły ją rozszalałe namiętności; w Burundi — kraju, który także żyje w stanie niepokojącego napięcia. A cóż powiedzieć o Sudanie i jego „zapomnianej” wojnie albo o Algierii, gdzie cały naród jest wydany na pastwę morderczej przemocy? Nawet ziemia, w której narodził się Jezus, nadal jest teatrem walk i podziałów. W tym dniu, kiedy oddajemy cześć Księciu Pokoju, niech do wszystkich dotrze moje życzenie pokoju. Niech dotrze zwłaszcza do rodzin, do dzieci, do kobiet, starców i osób niepełnosprawnych, które często są bezbronnymi ofiarami egoizmu i alienacji. Proszę Chrystusa, który złożony w żłóbku wydaje się tak mały i bezbronny, aby w sercu każdego człowieka wzbudził łagodność i współczucie.
O Dziecię Jezus, osusz łzy dzieci! Przytul do serca chorych i starców! Każ ludziom odłożyć broń i połączyć się uściskiem pokoju, który ogarnie cały świat! Wezwij narody, Jezu miłosierny, by obaliły mury wzniesione przez nędzę i bezrobocie, przez niewiedzę i obojętność, przez dyskryminację i nietolerancję. To Ty, Boże Dziecię z Betlejem, zbawiasz nas i wyzwalasz od grzechu. To Ty jesteś prawdziwym i jedynym Zbawicielem, którego ludzkość szuka często po omacku. Boże pokoju, Darze pokoju dla całej ludzkości, zamieszkaj w sercu każdego człowieka i każdej rodziny. Bądź Ty naszym pokojem i naszą radością! Amen!
Otworzywszy przed rozumem ludzkim niedostępne perspektywy wiary, Sobór w dalszym ciągu naucza: „Tu podobieństwo ukazuje, że człowiek będąc jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego, nie może odnaleźć się w pełni inaczej jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego” (tamże).
W dniu Bożego Narodzenia jesteśmy pełni radości z tego niewypowiedzianego Daru, jaki uczynił nam Ojciec, dając swojego Syna. Syn Boży, poczęty za sprawą Ducha Świętego w łonie Niepokalanej Dziewicy Maryi, narodził się w betlejemskiej stajence, zechciał przyjść na świat w rodzinie — w Świętej Rodzinie Nazaretańskiej. Kiedy stajemy przed betlejemskim żłóbkiem, oczy naszego serca i wiary skupiają się na tej Rodzinie: na Jezusie, Maryi i Józefie. W ciągu całego okresu Bożego Narodzenia oczy nasze będą się radować tajemnicą tej Świętej Rodziny, tak jak radują się oczy dzieci wpatrzone w żłóbek, jakby w pierwowzór ich własnej rodziny, w której przyszły na świat. Ileż tych betlejemskich żłóbków jest na świecie! Znajdują się w kościołach, na placach, jak ten na placu św. Piotra, ale znajdują się też w mieszkaniach, a nawet w miejscach pracy. Raduje nas Boże Narodzenie, raduje nas tajemnica Świętej Rodziny. Wszyscy pragną mieć udział w tej radości i wszystkim dzisiaj pragniemy jej życzyć.
I dlatego to moje Orędzie na Boże Narodzenie jest w tym roku zaadresowane przede wszystkim do rodzin. Gdy zbliża się ku końcowi rok szczególnie im poświęcony, powracamy myślą tam, gdzie się rozpoczął — do tajemnicy Świętej Rodziny. Tak więc znowu Legat Papieski uda się do Nazaretu w święto Świętej Rodziny, aby uroczyście zamknąć Rok Rodziny w miejscu uświęconym ukrytą i pracowitą obecnością Maryi, Józefa i Jezusa.
Poprzez to Orędzie chciałbym jeszcze raz przywołać na pamięć to wszystko, co w lutym tego roku pragnąłem powiedzieć rodzinom całego świata w specjalnym liście, jaki do nich skierowałem. Pragnę też podziękować za wszystko, co ten Rok Rodziny przyniósł w poszczególnych Kościołach i krajach całego ziemskiegu globu. Niezliczone są inicjatywy na rzecz rodziny, podjęte w minionych miesiącach: ich ukoronowaniem było niezapomniane spotkanie na tym placu, w dniu 8 i 9 października, rodzin przybyłych z całego świata. Z jakąż radością obchodziliśmy wówczas to wielkie święto, w którym obecna była rodzina — mały Kościół domowy — w prawdziwie ogólnoludzkim wymiarze. Okazało się wówczas, ile twórczej pracy włożono w popieranie godności małżeństwa i rodziny, jak się wyraża Gaudium et spes, i w działania na rzecz jej świętości. Mając to wszystko przed oczyma pragnę z głębi serca zawołać: Rodzino, Rodzino Święta, przykładem swoim nas prowadź i broń nas!
Pan Jezus modli się do Ojca, który jest w niebie, aby wszyscy stanowili jedno (por. J 17,21). Tę modlitwę wypowiedzą Jego usta dopiero w przeddzień męki. Ale tę modlitwę przyniósł z sobą na świat już jako nowo narodzone Dziecię: Ojcze spraw „aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy” (J 17,22). Czyż nie modlił się wówczas również o jedność ludzkich rodzin? Jeżeli modli się przede wszystkim o jedność Kościoła, to wszakże rodzina, umocniona specjalnym sakramentem, jest żywą komórką Kościoła, a nawet wedle nauki Ojców jest właśnie domowym Kościołem! Tak więc Jezus już od chwili swego przyjścia na świat modlił się o to, aby wierzący w Niego wyrażali swą wspólnotę przede wszystkim przez głęboką jedność swoich rodzin; jedność wpisaną zresztą „od początku” w Bożą wizję miłości małżeńskiej, z której bierze początek rodzina (por. Mt 19,4-6). Możemy zatem przyjąć, że Jezus modlił się o tę świętą i podstawową jedność każdej rodziny. Modlił się o „jedność synów Bożych zespolonych w prawdzie i miłości”. On, który przyszedł na świat jako bezinteresowny dar, modlił się o to, ażeby wszyscy ludzie zakładając rodziny stawali się dla ich dobra wzajemnym bezinteresownym darem: mężowie i żony, rodzice i dzieci, wszystkie pokolenia, które składają się na ludzką rodzinę, każde na swój sposób.
Rodzino, Rodzino Święta — Rodzino, tak ściśle związana z tajemnicą, którą rozważamy w dniu Bożego Narodzenia — prowadź swoim przykładem wszystkie rodziny na całej ziemi! Do nich wszystkich pragnę teraz skierować pozdrowienie oraz życzenia, które wypływają z tajemnicy Narodzenia Syna Bożego. Synu Boży, który przyszedłeś do nas w cieple ludzkiej rodziny, pozwól, aby wszystkie rodziny mogły wzrastać w miłości i współtworzyć dobro całej ludzkiej rodziny, zachowując wierną i płodną jedność, szanując życie i dążąc do braterskiej solidarności z wszystkimi. Naucz je wyrzekać się egoizmu, kłamstwa i bezwzględnej pogoni za własną korzyścią. Pomóż im pomnażać ogromne bogactwa serca i umysłu, które wzrastają, gdy Ty ożywiasz je swoim tchnieniem.
Patrząc na rodzinę w świetle Bożego Narodzenia, muszę pamiętać także o wielkiej rodzinie ludzkiej, która cierpi, niestety, na skutek szerzącego się egoizmu i przemocy. W wielu częściach świata tragedia wojny nadal pochłania niezliczone ofiary, także wśród osób niewinnych i bezbronnych. Czyż możemy zapomnieć o nie kończącym się konflikcie zbrojnym, który wyniszcza Bałkany, w samym sercu Europy? Nowe ogniska napięć mogą doprowadzić do wybuchu także w innych regionach świata, jak na Kaukazie, gdzie sytuacja staje się coraz bardziej niepokojąca; w Angoli, nadal wstrząsanej przez bratobójczy konflikt, nigdy do końca nie wygasły; w Ruandzie, tak głęboko i boleśnie zranionej, próbującej wydostać się z otchłani, w którą zepchnęły ją rozszalałe namiętności; w Burundi — kraju, który także żyje w stanie niepokojącego napięcia. A cóż powiedzieć o Sudanie i jego „zapomnianej” wojnie albo o Algierii, gdzie cały naród jest wydany na pastwę morderczej przemocy? Nawet ziemia, w której narodził się Jezus, nadal jest teatrem walk i podziałów. W tym dniu, kiedy oddajemy cześć Księciu Pokoju, niech do wszystkich dotrze moje życzenie pokoju. Niech dotrze zwłaszcza do rodzin, do dzieci, do kobiet, starców i osób niepełnosprawnych, które często są bezbronnymi ofiarami egoizmu i alienacji. Proszę Chrystusa, który złożony w żłóbku wydaje się tak mały i bezbronny, aby w sercu każdego człowieka wzbudził łagodność i współczucie.
O Dziecię Jezus, osusz łzy dzieci! Przytul do serca chorych i starców! Każ ludziom odłożyć broń i połączyć się uściskiem pokoju, który ogarnie cały świat! Wezwij narody, Jezu miłosierny, by obaliły mury wzniesione przez nędzę i bezrobocie, przez niewiedzę i obojętność, przez dyskryminację i nietolerancję. To Ty, Boże Dziecię z Betlejem, zbawiasz nas i wyzwalasz od grzechu. To Ty jesteś prawdziwym i jedynym Zbawicielem, którego ludzkość szuka często po omacku. Boże pokoju, Darze pokoju dla całej ludzkości, zamieszkaj w sercu każdego człowieka i każdej rodziny. Bądź Ty naszym pokojem i naszą radością! Amen!
Z Placu św. Piotra na Watykanie, 25 grudnia 1994 r.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Czytelnia:
Jan Paweł II: