Codzienne potrzeby
O nie! Będziemy znowu musiały biec, by zdążyć na prom - krzyczała Helena. A jeśli nie znajdziemy parkingu w ciągu najbliższej minuty lub dwóch, to na pewno się spóźnimy!"
Kiedy Helena i jej córka Kasia przeciskały się przez pełne samochodów śródmieście Seatde, matka powróciła myślą do dnia, gdy przeprowadziły się tutaj cztery lata temu. Myślały, jakie to będzie wspaniałe, idealne miejsce. Było to w czasach, gdy jej córka uczęszczała do liceum, a ona mogła pracować na pół etatu w domu.
Teraz rachunki za czesne na uniwersytecie zmusiły Helenę do pracy w pełnym wymiarze godzin. Ona sama, jej mąż i Kasia byli zmuszeni codziennie przeprawiać się do pracy w Seattie promem.
Samochody czekające po obu stronach rzeki i modlitwa o miejsce na parkingu stały się codziennością.
"Mówiłam ci, że musimy wcześniej wyjść z biura -zbeształa ją Kasia. - Nie możesz liczyć na znalezienie wolnego miejsca na parkingu tak blisko promu, byśmy mogły dojść tam pieszo. Na pomoście jest pełno turystów i ludzi dojeżdżających codziennie do pracy."
"Bóg wiedział o tym kliencie, który przyszedł w ostatniej chwili i On także wie, że musimy zdążyć na prom, aby być w domu za dwadzieścia minut, przygotować obiad i wyjść na zebranie parafialne" -zapewniła ją Helena. Potem głośno pomodliła się: "Panie, okrążymy jeszcze raz te domy, proszę spraw, by ktoś zwolnił miejsce, bo inaczej nie uda się nam zdążyć!"
"Mamo, tam! - wykrzyknęła Kasia, gdy wyjechały zza rogu. - Ci ludzie właśnie wsiedli do samochodu. Muszę przyznać, że czasami masz o wiele więcej wiary niż ja. Któż by pomyślał, że Pana Boga obchodzi to, czy znajdziemy miejsce na parkingu!"
"To jest w Nim właśnie takie niesamowite - wyjaśniła Helena. - Bóg zajmuje się każdą cząstką naszego życia - nawet planem dnia i miejscem na parkingu".
Kiedy Helena i jej córka Kasia przeciskały się przez pełne samochodów śródmieście Seatde, matka powróciła myślą do dnia, gdy przeprowadziły się tutaj cztery lata temu. Myślały, jakie to będzie wspaniałe, idealne miejsce. Było to w czasach, gdy jej córka uczęszczała do liceum, a ona mogła pracować na pół etatu w domu.
Teraz rachunki za czesne na uniwersytecie zmusiły Helenę do pracy w pełnym wymiarze godzin. Ona sama, jej mąż i Kasia byli zmuszeni codziennie przeprawiać się do pracy w Seattie promem.
Samochody czekające po obu stronach rzeki i modlitwa o miejsce na parkingu stały się codziennością.
"Mówiłam ci, że musimy wcześniej wyjść z biura -zbeształa ją Kasia. - Nie możesz liczyć na znalezienie wolnego miejsca na parkingu tak blisko promu, byśmy mogły dojść tam pieszo. Na pomoście jest pełno turystów i ludzi dojeżdżających codziennie do pracy."
"Bóg wiedział o tym kliencie, który przyszedł w ostatniej chwili i On także wie, że musimy zdążyć na prom, aby być w domu za dwadzieścia minut, przygotować obiad i wyjść na zebranie parafialne" -zapewniła ją Helena. Potem głośno pomodliła się: "Panie, okrążymy jeszcze raz te domy, proszę spraw, by ktoś zwolnił miejsce, bo inaczej nie uda się nam zdążyć!"
"Mamo, tam! - wykrzyknęła Kasia, gdy wyjechały zza rogu. - Ci ludzie właśnie wsiedli do samochodu. Muszę przyznać, że czasami masz o wiele więcej wiary niż ja. Któż by pomyślał, że Pana Boga obchodzi to, czy znajdziemy miejsce na parkingu!"
"To jest w Nim właśnie takie niesamowite - wyjaśniła Helena. - Bóg zajmuje się każdą cząstką naszego życia - nawet planem dnia i miejscem na parkingu".
Pan zna wszystkie szczegóły Twego dnia dzisiejszego - i Twego jutra. Pozwól Mu być "Panem szczegółów".
Rozważania i opowiadania: